Reklama.
"W tyle wizji" to program publicystyczno - satyryczny. Tak przynajmniej jest prezentowany w ramówce TVP Info. Wczoraj skupiono się na publicystyce, elementów satyry na szczęście nie było. Były natomiast elementy zaskakujące, bo nie była to – jak zazwyczaj – publicystyka jednostronna. A to za sprawą widzów.
Barcelona to moje miasto. Jedno z piękniejszych miast w Europie i na świecie. I to miasto, które tak naprawdę zaskakuje otwartością. To jest miasto tak pozytywne, że tego typu wydarzenie po prostu w głowie się nie mieści.
Niektórzy mówią, że to można było przewidzieć, bo tu jest dużo turystów z całego świata, mnóstwo ludzi, mnóstwo miejsc, które tak naprawdę bardzo trudno ochronić. Ale to miasto i w ogóle Hiszpania to jest kraj, który jest tak pozytywny, że… No, nie wiem. Strasznie to ludzie na pewno przeżyją, ale myślę, że wrócą do siebie.
Do Polski nie chcę wracać, bo… Często moi turyści, których oprowadzam, z reguły pytają: "jak tu z imigrantami, z ciapatymi, z szarymi, i tak dalej?". Strasznie negatywne nastawienie, czego tu się nie czuje, nie czuje się tego rasizmu. To są jakieś wyjątki psychopatów, którym wyprano mózgi. W Barcelonie miesza się wiele kultur, religii. Tutaj nie ma żadnych problemów na co dzień ani z rasizmem, ani ze współżyciem międzyludzkim.
Krzysztof Feusette: Nie było – może w ten sposób.
Nie było. Ale to jest dwóch może trzech psychopatów. Inaczej nie można ich nazwać.