Karolina stała się najbardziej lubianą uczestniczką "Projektu Lady".
Karolina stała się najbardziej lubianą uczestniczką "Projektu Lady". Fot. Bartosz Krupa / East News / Materiał promocyjny

Karolina przyjechała z Holandii i już od pierwszych minut programu mocno dała się zapamiętać. –Karolina...yyyy...z Holandii – tak się przedstawiła. Z odcinka na odcinek było coraz lepiej, każda jej wypowiedź mogła zyskać miano perełki, a grono fanów rosło w zawrotnym tempie. Naturalna, śmieszka, po swojemu komentująca rzeczywistość. Dziś, gdy z programu właśnie odpadła, internet dosłownie oszalał. "Karolina, załóż własny program, błagam cię!" – na TT i Facebooku lawina takich wpisów. Taka najwyraźniej jest potrzeba normalności.

REKLAMA
Nie została "damą", jakiej chciałby ten program TVN, ale pokazała, że wcale nie musi nią być. Choć bardzo się starała, do końca pozostała sobą i właśnie tym zdobyła największą uwagę ogromnej rzeszy widzów. Swoimi tekstami jednych potrafiła bawić do łez, innych irytować ("Ludzie, co wy w niej widzicie? Ona robi z siebie idiotkę"), ale patrząc na to, co dzieje się dziś wokół Karoliny "Brigette" w internecie, można powiedzieć, że to ona – a nie żadna zwycięska dama z wyuczonymi przez mentorki manierami – już ten program wygrała.
"Karolina come back", "Wracaj!", "Ty byłaś hitem tego programu, reszta to nuda", "Karolina to najlepsze w Projekt Lady", "Ona jest iconic" – strumień takich wpisów naprawdę może zaskoczyć. Sprawdziłam z ciekawości i przeżyłam szok, że tylu ludzi ten program obchodził i to właśnie z jej powodu.
"Ja umrę, spleśnieję od środka"
Czym Karolina zaskarbiła sobie takie uznanie? Śmiechem i zwyczajnością, zwykłą prostotą z potencjałem na kabaret wcale nie na poziomie "damy". Czyli niemal wszystkim, co jest zaprzeczeniem tego programu. "Słowo daję tylko się odezwie, ja dostaję ataku śmiechu", "Ona poprawia mi humor" – to pierwsze lepsze komentarze.
Psycholog społeczny, prof. Zbigniew Nęcki, ocenia to tak: – Zawsze były dwa poziomy funkcjonowania żartu, kultury i obyczaju. Ludowy i dworski. A ludu jest więcej niż dworu. Kiedyś lud był skręcony i cichutko pracował, teraz ma internet. Dlatego poparcie ludowych zachowań przez lud jest jak najbardziej zrozumiałe.
W tym przypadku wszyscy ceniący konwenanse chyba zgrzytają zębami. Bo Karolina z Holandii właśnie takimi zachowaniami zyskała w polskiej sieci moc. Tym większą, że program od początku wzbudzał kontrowersje i nie raz był krytykowany. Uznany za niezbyt mądry i seksistowski.
Podczas ostatniej uroczystej kolacji we Francji tłumaczyła baronowej, jak po holendersku jest "pocałuj mnie w cztery litery". Podczas rozmowy rekrutacyjnej próbowała sprzedać pięknego bambusa jako "zdechniętą roślinę": – Jest bardzo zadbany tylko potrzebuje trochę wody. Mówiła o "życiu seksualistycznym", o tym, że "nienawidzi owoców w cieście, ani w owocach", a najgorsze co mogła zjeść w życiu to szarlotka. – Ja umrę, spleśnieję od środka – to z kolei o francuskich serach, przed degustacją. Hitem stała się jej rozmowa z Małgorzatą Rozenek-Majdan o francuskiej kuchni, kiedy próbowała udowodnić, że nie uchodzi ona za najlepszą.
– Mają dziwny smak. Ja byłam we Francji. Nic mi tam nie smakowało.
– Co?? Skąd ty bierzesz te herezje?
– Byłam w restauracji. W tej karcie nie było nic normalnego, więc wzięłam burgera wołowego. Naprawdę mi nie smakowało.
"Mam tyle myśli na minutę, że chyba z nimi rozmawiam"
Gadała praktycznie non stop. Raz mentorki chciały sprawdzić, czy wytrzyma choć 10 sekund w milczeniu. Nie dała rady. – Karolina, może cię to zdziwi, ale świat nie oczekuje od ciebie opinii na każdy temat. Najpierw myślisz, potem mówisz. Jak pomyślisz i nic nie powiesz, to też nie będzie koniec świata – usłyszała. Tę uwagę zrozumiała jednak po swojemu. – Że ja mam tyle myśli na minutę, że chyba rozmawiam ze swoimi myślami – tak przekazała ją koleżankom.
I tu okazuje się, że osławione mentorki jednak nie miały racji. Karolina z Holandii odpadła z programu, ale sądząc po komentarzach, to jej dalej chciałoby słuchać wielu fanów. Takie są dziś społeczne oczekiwania.
Komentarz internautki
FB TVN Projekt Lady

"Ja chce jej autorski program w TVN! kropka!!! po prostu może nawet usiąść i opowiadać co robiła poprzedniego dnia! chcę to oglądać". Czytaj więcej

Prawdziwa i spontaniczna
– Jeżeli ktoś będzie zachowywał się przaśnie, z łamaniem konwencji, ale jednocześnie z dużym urokiem, choć czasem jednak niestosownie, to z dworu trzeba go wypisać. Ale lud tym bardziej przyjmie go z otwartymi rękami: Oto nasz człowiek, jest spontaniczny i prawdziwy. Pokazuje, że jest sobą. A jak ma jeszcze trochę dowcipu, pogody i wyobraźni to osiągnie duże wsparcie – mówi prof. Nęcki.
Tym bardziej, że Karolina Brigette pod swoim śmiechem skryła też swoje drugie ja – matkę samotnie wychowującą dziecko, po życiowych przejściach. Czy jej rola była wyreżyserowana? Być może. Ale efekt, jak widać, osiągnięty.
logo
Fot. Bartosz Krupa / East News / Materiał promocjny