Reklama.
Za Ryszarda Petru musiał się tłumaczyć poseł Nowoczesnej Paweł Rabiej. Próbował nadrabiać uśmiechem – ale sensownego wytłumaczenia nie znalazł, aby wyjaśnić, jak to jest, że szef jednej z największych partii, pretendent do tytułu lidera całej zjednoczonej opozycji, nie ma pojęcia, na jakiej zasadzie odbywają się wybory samorządowe.
Nowoczesna w swoim programie ma propozycję likwidacji stanowiska wojewody. Marszałek, przypomnę, wybierany jest przez mieszkańców, i on tak naprawdę powinien w koordynacji z samorządami pomagać tym, co są na miejscu.
– Marszałka województwa wybiera sejmik.
– Nie rozumiem, dlaczego Rabiej takie rzeczy może wiedzieć, a Petru nie.
– Ale też jest tak, że ja się kwestią samorządu dłużej interesuję. To prowadzi mnie do tezy, że dobrze jest mieć zróżnicowane przywództwo w partii. Dzisiaj jest bardzo duże oczekiwanie, że musi być jeden lider, że ktoś przyjedzie na białym koniu i poprowadzi Polskę, ku zwycięstwu z PiS-em.