Wśród słuchaczy Trójki zawrzało. Na antenie dokonano kolejnej zmiany, z którą trudno im się pogodzić. Dziś zamiast kultowej audycji "Urywki z rozrywki" tuż przed godziną 9.00 usłyszeli nowe "Urywki z kalendarza". Co będzie dalej, np. z Piotrem Bukartykiem? On sam na razie nie wie.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Poniedziałkowe "Urywki z rozrywki" od lat przygotowywał satyryk Dariusz Rzontkowski. Dziś audycja się nie ukazała, a prowadzący poranne "Zapraszamy do Trójki" Marcin Łukawski podziękował Rzontkowskiemu za dotychczasową współpracę. Gdy te podziękowania usłyszeli fani radiowej Trójki, nie kryli oburzenia.
Na oficjalnych stronach Polskiego Radia na razie nie wprowadzono zmian. W ramówce widnieje informacja, że "Urywki" ukazują się po staremu, przed 9.00.
Jednak z informacji przedstawionych na antenie wynika, że teraz audycja ta będzie się ukazywać znacznie wcześniej: o 6.52. Wiadomo też, że Łukasz Błąd, Filip Jaślar, Wojciech Zimiński i Piotr Bukartyk najpewniej w Trójce pozostają.
Możliwe zatem, że zmieni się jedynie pora "Urywków" od poniedziałku do czwartku; piątkowe będą ukazywać się o takiej godzinie, jak dotychczas. Najpoważniejsza zmiana zatem dotyczy poniedziałków, gdzie zmienia się nie tylko pora nadawania, ale też i autor.
Na tym jednak nie koniec antenowej rewolucji. Z ramówki zniknęła też audycja publicystyczna po 8.30. Były to spotkania z komentatorami, w których prowadzący dbali o to, aby rozmówcy prezentowali dwa odmienne spojrzenia na rzeczywistość. Wiadomość o tej zmianie słuchacze również przyjęli z niezadowoleniem.
Do mnie nikt jeszcze nie zadzwonił z wiadomością, że mi dziękuje za współpracę. Więc może ja w tych zmianach nie zostałem uwzględniony? Mam takie poczucie, że w te piątki u Manna robię trochę za taką barykadę. Zobaczymy, jak długo.