
Reklama.
To, co teraz zmroziło przywódców na całym świecie, to dokonana wczoraj próba nuklearna. Eksplozja była na tyle silna, że sejsmografy odnotowały wstrząsy ziemi o sile 6,3 stopnia w skali Richtera. Dziś o świcie na stronach internetowych ambasady Korei Północnej w Warszawie ukazało się oświadczenie na temat "udanej próby nuklearnej zminiaturyzowanej głowicy jądrowej, którą można umieścić w rakiecie międzykontynentalnej". Tydzień wcześniej reżim przeprowadził udaną próbę rakiety balistycznej, która przeleciała nad terytorium Japonii.
Co to wszystko oznacza dla świata? Prezydent USA Donald Trump na pytanie dziennikarza zadaner wprost: "czy Stany zaatakują Koreę Północną", odpowiedział tyle: "zobaczymy".
Znacznie obszerniejszej wypowiedzi udzielił szef Pentagonu James Mattis. Z jego słów wynika, iż jeżeli reżim w Pjongjangu będzie stanowił jakieś zagrożenie zarówno dla USA, jak i dla amerykańskich sojuszników, to odpowiedź Waszyngtonu będzie "militarna", "potężna", "skuteczna" i "druzgocąca".
Wczorajsza próba nuklearna Korei Północnej była już szósta z kolei. Wszystko wskazuje na to, że była też najpotężniejszą z dotychczasowych. 9 września Korea Północna będzie obchodzić swoje święto – rok temu też świętowano hucznie, aż trzęsła się ziemia (choć wtedy z siłą 5,3 stopnia). I też na stronach internetowych ambasady KRLD w Polsce (gdzie czas się zatrzymał), z radością pisano o tym sukcesie.
źródło: ABC News