
Dziś mamy supermarket, kiedyś był rajski ogród. A w ogrodzie: banany z dziesiątkami wielkich pestek, gorzkie marchewki przypominające korzenie zwykłych roślin i dwucentymetrowe słone (!) brzoskwinie. Bez dwóch zdań, gdyby współczesny ogrodnik chciał sprzedać plony z rajskiego ogrodu zostałby po pierwsze wyśmiany przez konsumentów, po drugie zdyskwalifikowany przez Unię Europejską. Wszak to właśnie Unia ma w swoich normach zapisy o tym, jak bardzo ogórek ma prawo być wygięty, a ziemniak okrągły. A my-konsumenci? No cóż... Nawet biorąc pod uwagę, że zapanował trend na brudne i niedoskonałe warzywa "z działki" nie bylibyśmy zachwyceni tym, jak smakowały one pierwotnie. I co ciekawe, dietetycy też woleliby pozostać przy współczesnych wartościach odżywczych poszczególnych produktów (również mięsa!). Oto dlaczego.
