logo
TK MAXX to kopalnia perełek. fot. Maciej Stanik

Bardzo lubimy buszować po sklepach, poszukiwać produktów wyjątkowych w dobrych cenach, a potem polecać je wam. Tym razem pod lupę wzięłyśmy TK MAXX. I wpadłyśmy jak śliwka w kompot... Zakupy w TK MAXX zasadniczo różnią się od zakupów w innych sieciówkach z jednego powodu – sklep funkcjonuje na unikatowym modelu off-price. W praktyce oznacza to, że w jednym miejscu możecie nabyć rzeczy różnych marek i różnego przeznaczenia, jednak są to marki wybrane. A co za tym idzie, w TK MAXX nie mamy wrażenia robienia zakupów w markecie, czyli szukania wyjątkowego w morzu produktów spod sztancy. Wręcz przeciwnie, to kopalnia perełek. Niemal wszystko w tym sklepie zdaje się być towarem luksusowym i jednym w swoim rodzaju. Dlatego TK MAXX to sklep-pewniak i sklep-zagadka w jednym. Bo to, że upolujecie rzecz piękną, której szukacie (koronkowy stanik, kurtka narciarska, lampa stołowa czy dywan – bez znaczenia) jest pewne, ale zagadką jest z czym jeszcze wyjdziecie tym razem. A najlepsze jest to, że wszystko, co wybierzecie "się opłaca", bo w TK MAXXie ceny są nawet do 60 proc. niższe.

REKLAMA
Poduszki i koce
Tekstylia z TK MAXX wymieniamy jako pierwsze, ponieważ to one zdecydowanie przewyższają designem i jakością oferty innych sklepów. We wnętrzarskich sieciówkach zazwyczaj większość produktów w dziale z poduszkami wygląda przeciętne, ma uniwersalny, często miałki styl, a tylko kilka wzorów naprawdę przykuwa uwagę (w najlepszym wypadku). W TK MAXX jest dokładnie odwrotnie – wybieramy spośród perełek, doskonałej jakości tkanin i wzorów, których nie ma nigdzie indziej. Niemal każda poduszka w tym sklepie wygląda, jakby była jedyną na świecie – zero wrażenia masowej produkcji. Zatem jeśli polujecie na piękne poduchy, tylko TK MAXX.

Poduszka na zdjęciu jest naprawdę duża i kosztuje ok. 80 zł. Ale jest jedną z droższych.

Lampa
Ten, kto próbował za rozsądne pieniądze kupić w życiu ładną lampę, która nie wygląda jak jedna z miliona, lecz jedna na milion, wie, że to prawie niemożliwe. W TK MAXX większość lamp też ma dość "sieciówkowy" styl, jednak wszystkie wyglądają jakby ktoś z różnych katalogów powybierał te najładniejsze egzemplarze. Ale są też perełki, i oto jedna z nich. Bardzo ciężka stalowo-drewniana lampa z fajnym przewodem w pepitkę. Nawet w typowo ikeowskim wnętrzu wygląda trochę jak dzieło sztuki i nadaje mu zdecydowanego charakteru.

W TK MAXXie wiele jest też lamp stołowych o klasycznym kształcie (trapezowy klosz), ale niebanalnym "wykończeniu" – z elementami modnego betonu, malowane na złoto, z motywami palm, ze szkła itd. Jest w czym wybierać, bo choć wiele z nich jest do siebie dość podobnych, to mało która wygląda jak spod sztancy.

Lampa na zdjęciu kosztowała 199 zł.

Kubki
Porcelana z TK MAXX to mój prezentowy pewniak. W jakimkolwiek sklepie tej sieci nie byłam, zawsze zachwycały mnie kubki i filiżanki, i w kompletach, i sprzedawane pojedynczo. Znów wybieramy między perełkami – w tym wypadku to reguła. Możemy zdecydować się na jeden egzemplarz za 50 zł, ale, co najfajniejsze, spotkać tu można porcelanę, która wygląda jak za miliony, a kosztuje niewiele. Jeśli tak jak nie znosicie kubków z logotypami, a propozycje Ikei już wam się przejadły, kompletowanie zastawy w TK MAXX wam się spodoba. Kubki na zdjęciu kosztują ok. 20 zł za sztukę.

Miski
Kiedy zobaczyłam te malowane, drobne i kruche naczynka, przepadłam. Dobrać do nich można talerze, talerzyki i inne elementy, ale żaden z nich nie będzie taki sam. Wasza zastawa może być jedyna w swoim rodzaju, dokładnie taka, jak chcecie. A frajdy, jaką daje składanie tych unikalnych kompletów nie da się opisać. Za pojedynczy element zapłacicie kilkanaście złotych.

Podstawki
Lubię takie przedmioty. Choć są proste, niby zwyczajne, to tak dobrej jakości i w tak "niesieciowym" stylu, że wyglądają jakby przypłynęły z jakiegoś indyjskiego targowiska, prosto od lokalnego rzemieślnika. Jasne i okrągłe podstawki są kamienne. Te drugie, jak widać. Wykonane w sposób praktyczny i przemyślany – pod spodem mają gumowe "nóżki", dzięki którym podstawki nie suwają się po stole. Klasyczne połączenie pięknego z pożytecznym. Komplet czterech podstawek kosztuje ok. 40 zł.

Wazon
Taki modny wzór, a tak rzadko spotykany w nieobciachowej wersji. Złote liście palmowe na białym tle to jednak tylko jedna z propozycji dostępnych w TK MAXX. Wybierać można godzinami i nie sposób opisać, co konkretnie jest w ofercie. Bo jest wszystko i nie ma w niej rzeczy przypadkowych. Są wazony drewniane, ozdabiane kamieniami, z metalowymi elementami. Znów, tak jak w przypadku podstawek, wiele z nich wygląda jak pamiątka z dalekiej podróży. Genialny pomysł na prezent. Wazon na zdjęciu kosztuje niecałe 40 zł.

Świece zapachowe
Będąc w TK MAXXie po prostu nie można ominąć działu ze świecami zapachowymi. Nie ma drugiego sklepu, w którym w tak ekonomicznych cenach dostaniecie markowe świecie zapachowe od setek producentów z całego świata. A ich jakość? No cóż. Yankee Candle jest przy nich jak plastikowe krzesła ogrodowe obok ręcznie plecionych foteli wiklinowych. Występują i grupami, i pojedynczo, więc warto szperać. To, co je łączy to fakt, że niemal każda jest przy okazji ładnym gadżetem zdobiącym wnętrze. Ceny są przeróżne – male świeczki (ale porządne, w szklanych opakowaniach) kosztują kilka złotych, największe nawet ponad 100 zł.

Gałki do mebli
A oto rzecz wyjątkowo smart. Ceramiczne, szklane, czy metalowe gałki do mebli i puszka farby potrafią odmienić każdy mebel nie do poznania naprawdę niedużym kosztem. W TK MAXXie komplet 16 gałek można znaleźć za niecałe 60 zł (cena gałek na zdjęciu). Co bardzo ważne, nie wszystkie gałki tu dostępne są w tym samym stylu. Są typowe, szklane przypominające diamenty czy w stylu vintage, ale też wzory nieoczywiste, np. malowane w listki ziół. Jeśli szukacie inspiracji, TK MAXX to dobre miejsce.

Sztućce
Kolejny materiał na prezenty, czyli sztućce z ceramicznymi rączkami. Wzorów jest wiele – na zdjęciu wersja wiosenna, ale są też okolicznościowe, np. na Boże Narodzenie z motywem ostrokrzewu. Wyglądają luksusowo, ale nie onieśmielają wyrafinowanym stylem. Jest w nich domowe ciepło i coś, co sprawia, że nie można ich ot tak zostawić na sklepowej półce... Za komplet łyżeczek zapłacicie ok. 55 zł. W podobnych cenach są duże łyżki do sałat, widelce, komplety noży itd. Wszystko w pięknych otwieranych jednostronnie pudełka z pokrywką.

Notesy
Na koniec wspomnienie studenckich czasów i obsesja każdej polonistki, jaką znam – piękne notesy, notatniki i skoroszyty. W różnych wersjach – haftowane, z cekinami, pluszowe, zamszowe, skórzane... Znów – świetne na prezent, ale z autopsji wiem, że po zakupieniu najpiękniejszego, bardzo trudno się z nim rozstać. Za sztukę zapłacicie ok. 40 zł.

Obserwuj Bliss na Instagramie.[block position="indent"]252759[/block]