Zaczął grać w pokera tuż po maturze. Okazało się, że jest w tym niezły. Jako 18-latek na czysto wyciągał miesięcznie kilka tysięcy złotych. Teraz tworzy autorski start up do nauki gry w pokera, którym już zainteresowane są pokerowe-online giganty. Jego znakiem rozpoznawczym jest różowa marynarka, która zdecydowanie wyróżnia go z tłumu. Zakłada ją na różne okazje, bo kojarzy mu się z pokerem.
Pisaliśmy już w naTemat o gniewnych młodych wilkach pokera, zarabiających niezłe pieniądze. Mateusz Serotiuk ma 19 lat. Jest z Opola, ale kończył brytyjskie liceum w Krakowie, gdzie zdał międzynarodową maturę. Mateusz grą online zainteresował się właśnie w liceum, kiedy poznał kilku pokerzystów. Wytłumaczyli mu zasady i pokazali, na jakich stronach może grać i znaleźć materiały do nauki. – Zacząłem dużo czytać, poznawałem zasady, triki. Ta gra jest niesamowita i fascynująca, więc wciągnąłem się bardzo szybko. Zaczęło mi to wychodzić. Jako 18-latek bez doświadczenia zgarniałem na czysto kilka tysięcy miesięcznie – opowiada Mateusz Serotiuk.
W styczniu natrafił na portal Antyweb, który poświęcony jest m.in. startupom. – Zafascynowały mnie równie mocno jako poker. Pojechałem do Poznania na imprezę, na której kandydaci na przedsiębiorców mogli przedstawić swoje projekty. W ten sposób trafiłem do Huge Thing – dodaje.
Wielka rzecz Huge Thing to trwający sześć miesięcy program akceleracyjny, taka szkoła startupów, który odbywa się w Poznaniu. To jego pierwsza edycja. W ciągu sześciu miesięcy uczestnicy tworzą startup, który ma ogromny potencjał zaistnienia w świecie technologicznym i realną szansę na przynoszenie zysków.
W programie bierze udział 14 osób, które realizują siedem różnych projektów. Jest wśród nich np. platforma reklamowa oparta o quizy, jest specjalna aplikacja mobilna dla dzieci przygotowujących się do wizty u dentysty, czy oprogramowanie wspomagające podejmowanie grupowych decyzji w firmach. – Uczestnicy zgłaszają się z jakimiś pomysłami, a my wybieramy te, które mają szansę wejść na rynek europejski czy globalny. Wybieramy przede wszystkim najciekawszych ludzi, z pomysłami. Tych, którzy mają ogień w oczach. Nie zawsze realizują te projekty, z którymi przychodzą – wyjaśnia Arkadiusz Hajduk, manager inwestycyjny SpeedUp i jeden z organizatorów Huge Thing.
Tak było w przypadku Mateusza, który do Huge Thing zgłosił się zupełnie innym pomysłem. Chodziło o mikropłatności mobile, ale po weryfikacji rynkowej okazało się, że projekt nie rokuje pozytywnie. Wtedy Mateusz zaczął szukać czegoś innego, czegoś w czym jest dobry. Padło na pokera. Jego projekt Pocademy to startup, który w angażujący sposób uczy gry w pokera. Bez ryzyka utraty pieniędzy.
Poker w XXI wieku
To właśnie pasja Mateusza sprawiała, że mentorzy dostrzegli w jego projekcie ogromny potencjał.
– Mateusz stwierdził, że programy do nauki gry w pokera są brzydkie, przestarzałe, nieużyteczne, niewciągające i nie uczą tak, jak on by tego chciał. Nauczył się programowania i postanowił stworzyć fajny i angażujący program do nauki tej, który będzie wyglądał tak, jak to powinno być w XXI wieku – mówi Hajduk.
Pierwsze trzy miesiące Huge Thing uczestnicy programu pracują nad pomysłem i go tworzą. Później uczestnik dostaje nieduże pieniądze i wspólnie z mentorem realizuje projekt.
Zdaniem organizatorów, Pocademy ma ogromny potencjał. – To świetne rozwiązanie dla tych, którzy chcą się uczyć, nie przegrywając pieniędzy. Zdobywa się odznaczenia, rywalizuje ze znajomymi, ale bez ryzyka. To naprawdę świetny sposób, żeby zobaczyć, jak inspirująca jest ta gra – podkreśla Hajduk. – Na świecie w pokera online gra bardzo dużo ludzi. Projekt Mateusza jest w języku angielskim, więc będzie mógł być wykorzystany w różnych krajach – dodaje.
Polski sukces
Arkadiusz Hajduk przyznaje, że mimo iż program jeszcze trwa, to projektem Mateusza już interesują się poważni inwestorzy. Są w związku z tym ogromne szanse, że Pocademy odniesie sukces. – Mateusz tym żyje, ma ogień w oczach, jak o tym opowiada. Jest w stanie zainteresować i przekonać każdego – twierdzi Hajduk.
Organizatorom Huge Thing zależy właśnie na przyszłościowych projektach. Mają
świadomość, że na rynku globalnym technologicznie znaczymy bardzo niewiele. – Inicjatywa Huge Thing powstała, bo chcemy stworzyć taki polski Skype. Chcemy po prostu zrobić "Dużą Rzecz", startup internetowy, stworzony w Poznaniu od podstaw, który osiągnie sukces na rynku światowym – dodaje Arkadiusz Hajduk.
Po zakończeniu programu Mateusz założy firmę. – W 99 proc. to projekt Mateusza. Nasz jest 1 proc. Służymy pomocą, kiedy jest Mateuszowi potrzebna. Huge Thing pomaga uczestnikom znaleźć inwestora. Za tę pomoc Mateusz sprzeda im 10 proc. udziałów. – Jeśli później zdobędziemy Mateuszowi kolejnego inwestora, będziemy zabiegali, żeby większość udziałów została w jego rękach – zapewnia Hajduk.
Jest feedback
Projekt Mateusza użytkownicy będą mogli za opłatą wykorzystywać do nauki gry w pokera na stronie Pocademy. Drugą możliwością jest współpraca z firmami, które będą wykorzystywały projekt na swoich stronach, jako dodatkową usługę. O rozwoju projektu i zainteresowaniu inwestorów będzie można przekonać się pod koniec września. Huge Thing organizuje wtedy specjalne prezentacje dla grupy potencjalnych inwestorów. Takie spotkania odbędą się w Londynie, Berlinie, Warszawie i Poznaniu. – Uczestnicy będą mogli pokazać, co udało im się już zrobić i udowodnić, że warto w ich projekt zainwestować – mówi Hajduk.
– Chcemy się rozwijać. Zależy nam, żeby początkujący gracze odnosili sukcesy, żeby im się dobrze grało. Ruszamy za dwa miesiące, ale już myślimy o innych grach karcianych. Jest niesamowity feedback. Ludzie, z którymi rozmawiamy naprawdę cieszą się, że coś takiego powstaje, bo chcą się uczyć gry – cieszy się Mateusz.
Twórca Pocademy ma jednak świadomość, że przed nim dużo pracy. Po maturze zrobił sobie rok przerwy i póki co chyba nie ma szansy na rozpoczęcie studiów. – Rozmawiałem z rodzicami i obiecałem im, że zacznę studia, ale chyba będę musiał na razie tę obietnicę złamać. Startupy pochłaniają ogromnie dużo czasu – przyznaje.