Szef gangu z Rimini teraz chce się przyznać do winy – twierdzą włoskie media.
Szef gangu z Rimini teraz chce się przyznać do winy – twierdzą włoskie media. Fot. Twitter.com / Il Resto del Carlino

Boloński dziennik "Il Resto del Carlino" twierdzi, że tu chodzi o zwiększenie szansy na skorzystanie z okoliczności łagodzących. Włoska gazeta podaje, że szef gangu z Rimini, który odpowiada za napad na parę polskich turystów, brutalny gwałt na Polce oraz zgwałcenie transseksualisty z Peru, zmienił strategię.

REKLAMA
Do tej pory przywódca przestępczej bandy, Kongijczyk Guerlin Butungu, odpierał zarzuty dokonania napaści i podwójnego gwałtu. 20-latek zapewniał, że spał, gdy doszło do przestępstwa. Całą winę zrzucił na pozostałych nieletnich napastników – dwóch braci Marokańczyków oraz Nigeryjczyka. Według bolońskiej gazety, obecnie Butungu chce rozmawiać ze śledczymi i opowiedzieć o wszystkim, co zrobił. Skąd ta zmiana? Zapewne nie jest bezinteresowna.
Jak podkreśla włoska gazeta, zapewne jest to podyktowane nadzieją oskarżonego na poprawę sytuacji procesowej. Przyznanie się do winy zwiększy bowiem jego szanse skorzystania z okoliczności łagodzących. Zgodnie z włoskim prawem, jeśli oskarżony wnosi o osądzenie po krótkim okresie przygotowawczym, może liczyć na łagodniejsze potraktowanie. W tym przypadku kara może zostałać obniżona o jedną trzecią.

Do brutalnego napadu na parę z Polski doszło pod koniec sierpnia. W nocy młode polskie małżeństwo odpoczywało na plaży w Rimini. Polacy zostali zaatakowani przez napastników z Afryki. Mężczyznę dotkliwie pobito, na kobiecie napastnicy dopuścili się wielokrotnego gwałtu. Mężczyzna stracił przytomność, potem na jego oczach przestępcy gwałcili jego żonę. Dopiero rano przechodnie spotkali zakrwawioną parę idącą nabrzeżem i wezwali pomoc. Sprawców udało się namierzyć dość szybko, okazało się, że większość z nich nie ma jeszcze 18 lat, co oznacza, że wyroki wobec nich mogą być niskie.