Kamila Kamińska. Niewiele osób zna jej nazwisko. – Kto to? – pyta znana aktorka. Dopiero na hasło "festiwal w Gdyni" kojarzy ją z nagrodą za debiut, ale nic więcej nie umie o niej powiedzieć. – W ogóle nie wiedziałam, że jest taka aktorka – przyznaje. W sieci podobnie. Gdyby nie ta nagroda w Gdyni i niespodziewana sława z okazji zdjęcia z premierem Glińskim, pewnie nie byłoby wokół niej takiego zamieszania. A tak niektórzy już przypięli jej łatkę aktorki "dobrej zmiany". Tak mniej więcej przedstawił ją już szef TVP Info. Czy aby nie za wcześnie? I czy w ogóle słusznie?
Kamila Kamińska ma 29 lat, pochodzi z Wesołej, trzy lata temu skończyła łódzką filmówkę. Grała epizodyczne role m.in. w "Sztuce Kochania", "Belfrze", "Drugiej Szansie", "Przyjaciółkach", jest też w obsadzie "Listy do M3". Ale rolą jej życia okazał się film "Najlepszy". Właśnie za nią na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni otrzymała nagrodę za profesjonalny debiut aktorski.
Facebook aktorki od paru dni dosłownie ugina się od gratulacji. Ludzie rozwodzą się, jak świetnie zagrała, chwalą talent, są pod wrażeniem. "To była tylko kwestia czasu! Taka zdolna musiała dostać nagrodę! Brawo!" – piszą. Jest wprost idealnie, niejeden aktor mógłby takiego debiutu pozazdrościć. Gdyby nie jeden incydent, który w sieci nieco położył się cieniem na tym sukcesie. Zdjęcie z ministrem Glińskim, którego wielu nie może jej darować.
"Teraz już role w filmach o Smoleńsku..." Pisaliśmy już o tym w naTemat, jak córka Agnieszki Holland – na widok zbliżającego się ministra Piotra Glińskiego – wycofała się ze wspólnej fotografii, a jej miejsce szybko zajęła właśnie Kamila Kamińska. I zaraz się zaczęło. "Teraz już role w filmach o Smoleńsku, żołnierzach wyklętych, newsy w teleekspresie pewne" – piszą niektórzy. Albo: "Cały Facebook już huczy od bezsensownego zdjęcia z Glińskim. I w ten sposób bach i już jest Pani po tamtej stronie".
Ale to, co krytykują jedni, najwyraźniej cieszy drugich. Szef TVP Info od razu połączył aktorkę z "dobrą zmianą. "Przy @PiotrGlinski stanęła Kamila Kamińska, a to dobra zmiana :)" – napisał na TT Info Samuel Pereira.
Dlaczego dobra? Filip Borowski z kabaretu Filip z Konopii ostro reaguje na te słowa. Mówi, że to jakieś brednie. Zna Kamilę Kamińską, aktorka śpiewała na 25-leciu jego kabaretu, razem grają w jednym ze spektakli (o czym dalej), jest pod jej ogromnym wrażeniem. Jutro mają próbę, osobiście będzie jej składał gratulacje.
– Z tego, co wiem, tam był okrzyk: Słuchajcie, robimy zdjęcie, chodźcie do zdjęcia! Jestem przekonany, na 100 procent, że Kamila nie zrobiła tego, by celowo być na zdjęciu koło wicepremiera, po prostu chciała mieć wspólne zdjęcie. Ona jest apolityczna, a na pewno nie jest akolitą PiS. I żeby była jasność, minister Gliński to nie moja bajka – mówi naTemat.
"To była spontaniczna reakcja"
Nikt z jej znajomych, z którymi rozmawiam, nie wierzy w żadne celowe manifestacje polityczne z jej udziałem. Wszyscy mocno podkreślają, że polityką nigdy się nie interesowała, a teatr to jej życie.
– Znam Kamilę bardzo dobrze. To bardzo żywiołowa i spontaniczna osoba. W jej zachowaniu nie doszukiwałbym się żadnej przemyślanej manifestacji politycznej, ani żadnego drugiego dna! To do niej absolutnie nie pasuje. To była spontaniczna, naturalna reakcja Kamili – mówi naTemat Jakub Czachor, dyrektor Teatru Katarynka, w którym gra młoda aktorka. I mówi to autentycznie ze śmiechem. Po prostu nie wierzy.
Kamila Kamińska gra u niego w bajkach. Praktycznie od samego początku istnienia tego teatru. – Powiem pani, dlaczego ją wzięliśmy. Bo zaraziła nas swoją energią i odwagą podczas tworzenia postaci. Jest bardzo pomysłowa. Daje z siebie różne propozycje postaci. Świetnie weszła w świat bajek – mówi. Oprócz tego związana jest z innymi teatrami.
"Proszę mi nie wmawiać, że jest inaczej"
Sama aktorka dopiero niedawno wdała się w dyskusję na temat tego zdjęcia na swoim FB. I ewidentnie jest zaskoczona całą sytuacją. Najpierw zupełnie nie wie, o co chodzi. Potem też reaguje ze śmiechem: "Serio? Tak to zostało zinterpretowane? Zawołali mnie do zdjęcia, miejsce było przypadkowe. Proszę mi nie wmawiać, że jest inaczej".
Czy tylko na podstawie tego zdjęcia ktoś stwierdził, że to dobra zmiana? Kamila Kamińska gra właśnie w spektaklu multimedialnym "Okna". To przedstawienie o nawróceniu. Z chrześcijańskim przesłaniem i utworami inspirowanymi psalmami. Premiera odbyła się zaledwie 16 września w Kościele Zielonoświątkowym w Warszawie. Może to o to chodziło?
Filip Borowski, który gra w tym spektaklu z Kamińską, obrusza się jednak na takie skojarzenie. – Po pierwsze dobra zmiana to katolicyzm, a nie chrześcijaństwo. Tak uważam. A Kościół Zielonoświątkowy, podejrzewam, jest bardzo daleko od dobrej zmiany. Daję pani słowo honoru – podkreśla. Tłumaczy, że spektakl miał premierę w kościele, ale tylko dlatego, że była Noc Świątyń. Normalnie będzie grany w teatrze. – Kamila odgrywa w nim rolę osoby nawróconej z niewiary, alkoholizmu, narkomanii. Jest świetna. Ona w ogóle jest nieprawdopodobnie uniwersalna – i w teatrze, i w filmie, i w kabarecie. To bardzo dziś rzadkie. Trochę taki Janusz Gajos w spódnicy. Widać, że w tym kierunku przynajmniej zmierza – mówi.
"Była moją harcerką, bardzo kreatywną drużynową"
Kamila Kamińska aktywnie działała w harcerstwie. – Ona zawsze była apolityczna. Owszem, szczep, w którym była, miał swoje wartości. Nigdy nie byli z dala od Kościoła. Ale wiem, że Kamila nigdy nie przesadzała z tym, co robi i jak działa – ucina komendant ZHP Praga-Południe. Krystyna Mamak zna Kamilę Kamińską od lat.
– Była moją harcerką. Bardzo ambitną, bardzo kreatywną drużynową, a potem instruktorką ZHP. Można powiedzieć, że instruktorem w naszym hufcu, wpisanym do ewidencji, jest w zasadzie cały czas – mówi naTemat Krystyna Mamak. Jako instruktorka uczyła też młodych. – Przede wszystkim pracy nad sobą. Żeby każdy miał swoje zdanie i był mocno niezależny. By dużo pracował nad sobą – wspomina pani komendant.
Niedawno widziały się na pogrzebie księdza, instruktora harcerskiego, kiedyś kapelana Szarych Szeregów. – Jakiś czas temu grała w przedstawieniu w Teatrze IMKA, na które zaprosiła naszą harcerską brać. Wielu z naszych instruktorów pojechało. Na FB jest nawet wspólne zdjęcie – mówi. To w tym hufcu działa harcerski teatr Paradox i właśnie tu Kamila Kamińska zaczęła grać na scenie. Miała może 15-16 lat. Krystyna Mamak pamięta szczególnie festiwal harcerski w Parku Skaryszewskim pod hasłem "Piraci z Karaibów" i Kamilę w głównej roli żeńskiej.
– To była osoba, dla której liczył się tylko teatr, teatr, jeszcze raz teatr – podkreśla.
"Oceniajmy jej talent"
Podkreślają to dosłownie wszyscy, z rozmów wyłania się niezwykle energiczna osoba, która żyje wyłącznie aktorstwem. Niestety, nie udało nam się z nią porozmawiać z aktorką.
– Te opinie, że jest po którejś stronie to są skrajności, które powinniśmy odrzucać. One są zupełnie bez sensu. Liczy się tylko środek. A tam jest zdolna, fajna aktorka, która z miesiąca na miesiąc się rozwija. Jestem pod jej dużym urokiem – mówi Filip Borowski. Na Facebooku też mnóstwo osób pisze, by nie przejmowała się komentarzami, które niejako wmieszały ją w polityczny świat. "Ciesz się Kamila chwilą, bierz dobre emocje" – radzą.
– Jej talent w tej chwili dosłownie wytrysnął. I chwała jej za to. Oceniajmy jej talent, a nie ewentualne upodobania polityczne. Bo kogo to obchodzi? – podsumowuje równie żywiołowo Filip Borowski.
"Aktorka, absolwentka wydziału aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej im. Leona Schillera w Łodzi, magister sztuki, pedagog, animatorka społeczno – kulturowa. Studiowała także arteterapię – edukację artystyczną na APS im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Współpracowała m.in. z Teatrem IMKA oraz Teatrem Roma". Czytaj więcej