Jak powiedział Zelnik, modlitwa przy granicach to "wyśmienity pomysł", bo Europie grozi "rozpuszczenie się w bezideowości". – Modlitwy nigdy dość! Doszło do tego, że człowiek ma się wstydzić tego, że jest wierzący, żeby przypadkiem nie urazić innowierców albo ateistów. To chore! - mówił aktor znany między innymi ze "
Smoleńska", a niegdyś "Faraona" i wielu innych filmów, serwisowi WP Gwiazdy. Jerzy Zelnik jest zdeklarowanym przeciwnikiem aborcji, jak jednak wyznał, w przeszłości był mniej konserwatywny. Nakłonił swoją narzeczoną do usunięcia ciąży.