
Reklama.
– Mnie osobiście jako strzelcowi, ta propozycja reformy niezbyt się podoba – tak o zapisach, które kilkanaście dni temu przedstawili posłowie ruchu Kukiz'15 do ustawy o dostępie do broni powiedział sam przewodniczący ugrupowania Paweł Kukiz. Zapowiedział także złożenie poprawek, które miałyby zwiększyć kontrolę lekarską i większe obwarowania w przypadku jakichkolwiek wątpliwości natury zdrowotnej. Według Pawła Kukiza, który jest członkiem jednego z klubów strzeleckich, każdy posiadający broń powinien co najmniej dwa razy w roku uczestniczyć w szkoleniach organizowanych właśnie przez takie kluby. Jedynym dobrym zapisem w propozycji klubowych kolegów jest według Kukiza przeniesienie wydawania zezwoleń z Wydziału Postępowań Administracyjnych Policji do starostw.
Jednocześnie, przewodniczący ruchu nie widzi problemu w tym, że pod jego nieobecność, sejmowi koledzy złożyli niekonsultowany z nim projekt nowelizacji ustawy o dostępie do broni palnej. – To nie jest partia wodzowska, a ja nie jestem Ryszardem Petru i nie znam się na wszystkim. Złożę autopoprawki, nie podoba mi się ustawa w tym kształcie - zakończył Paweł Kukiz.
Trzeba przyznać, że sposób pracy klubu Kukiz'15 jest dosyć specyficzny, a pobyt Pawła Kukiza w szpitalu najwyraźniej otworzył furtkę do parlamentarnych popisów. Dla zwolenników liberalizacji przepisów o dostępie do brony projekt pojawił się w niezbyt fortunnym momencie – kilka dni przed masakrą w Las Vegas,w której zginęło niemal 60 osób, a prawie 600 zostało rannych. Pomysł spotkał się z ogromnym sprzeciwem części opinii publicznej oraz ekspertów od bezpieczeństwa publicznego. Pozostaje mieć nadzieję, że interwencja Pawła Kukiza zmieni zapisy tego projektu.
źródło: wyborcza.pl