Katarzyna Pikulska jest liderką protestu medyków. TVP wyemitowało kłamliwy materiał, który miał ją zdyskredytować w oczach społeczeństwa.
Katarzyna Pikulska jest liderką protestu medyków. TVP wyemitowało kłamliwy materiał, który miał ją zdyskredytować w oczach społeczeństwa. fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Były przeprosiny na Twitterze ze strony Samuela Pereiry, związanego z ruchem smoleńskim Solidarni 2010, który po wyborach wygranych przez PiS został szefem portalu TVP Info. Autor materiału, Ziemowit Kossakowski, były kandydat PiS, który swego czasu wsławił się atakiem na kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego, został zawieszony i zajmie się nim komisja etyki TVP. Ale lekarka Katarzyna Pikulska nie odpuszcza – domaga się, by TVP przeprosiła ją na antenie za kłamstwa na jej temat.

REKLAMA
Chodzi o materiał, w którym telewizja publiczna próbowała zdyskredytować niewygodny dla rządu protest medyków poprzez nieprawdziwe pokazanie udziału Katarzyny Pikulskiej w misji humanitarnej w Kurdystanie jako luksusowych wakacji. W tym celu TVP użyła zdjęć pobranych z konta lubelskiej lekarki na Facebooku. Lekarzom "zarzucano" że jedzą kawior, więc jeden z postulatów ich protestu - podwyżka płac - jest nieuzasadniony.
Przypomnijmy: głównym postulatem protestu medyków jest podniesienie finansowania ochrony życia i zdrowia polskich pacjentów do 6,8 proc. PKB. To minimum bezpieczeństwa zalecane przez Światową Organizację Zdrowia.
Co znamienne, jeszcze w 2016 roku TVP wyemitowała materiał o tym, jak Pikulska i koledzy ratują życie na misji humanitarnej. Teraz materiał zniknął ze strony internetowej TVP – rzekomo z powodu błędu technicznego.
Lekarka Katarzyna Pikulska domaga się od TVP przeprosin za kłamstwa w taki sposób, jak ją obrażono, czyli na antenie TVP, a nie na Twitterze. – Twitter nie dociera do przeciętnego Polaka, korzystają z niego przede wszystkim dziennikarze i politycy. Przeprosiny powinny zostać wyemitowane podczas programu, żeby widzowie mieli świadomość, jaka jest prawda – mówi Pikulska "Dziennikowi Wchodniemu".
Z powodu nagonki TVP lekarka stała się obiektem niewybrednych ataków widzów stacji. Katarzyna Pikulska mówi, że nie wchodzi dyskusję z osobami, które ją obrażają, bo to nie jest jej poziom rozmowy. Cieszy się jednak z poparcia innej części społeczeństwa. – Na szczęście masa ludzi ogromnie wspiera mnie i moje działania w ramach protestu. Informacje, które podały TVP1 i TVP Info, to stek kłamstw – podsumowuje lekarka.