W latach 70. i 80. ten pomnik widniał na niemal wszystkich pocztówkach Rzeszowa. Dziś wiele wskazuje na to, że monument w przyszłym roku zniknie z krajobrazu miasta. Zburzenie pomnika zaleca IPN, gdyż – dowodzi Instytut – ma on rodowód iście PRL-owski. "W hołdzie bohaterom walk rewolucyjnych o Polskę Ludową – społeczeństwo Ziemi Rzeszowskiej" – głosiła jedna z tablic. Sami rzeszowianie raczej nie stosują oficjalnej nazwy pomnika – Czynu Rewolucyjnego. Częściej nazywają go... Wielką Cipą. Ze względu na skojarzenia, jakie budzą stylizowane liście lauru.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Dar od PiS i LPR
Ten pomnik od lat w Rzeszowie budzi ogromne emocje a sprawa jest wyjątkowo skomplikowana. O tym, że monument zostanie zburzony, mówi się od dawna. Los jego wydaje się przesądzony ze względu na to, iż stoi on na działce należącej do... Kościoła. W 2006 r. głosami samorządowców z PiS i Ligi Polskich Rodzin rzeszowscy radni podjęli uchwałę o sprzedaży działki, na której stoi pomnik, zakonowi oo. Bernardynów. Sprzedaż to w sumie trochę za duże słowo – nieruchomość przekazano zakonnikom za 1 proc. jej wartości – ok. 30 tys. zł. Sam monument nie został wyłączony w akcie przekazania gruntu. A że nie jest wpisany do rejestru zabytków – nie podlega ochronie.
Do niedawna w obronie pomnika występował jego autor, rektor krakowskiej ASP, pochodzący z Rzeszowszczyzny Marian Konieczny. Prof. Konieczny (twórca m.in. warszawskiej Nike) przekonywał, że budując komunistyczny monument, czerpał z chrześcijańskich wzorców.
Jak podaje Wikipedia, twórca tłumaczył, że "za tło i inspirację obrał jeden z najstarszych motywów w sztuce sakralnej mający pierwiastek żeński w dominancie stylistycznej – mandorlę" (to właśnie owa mandorla u niektórych wywołuje nieprzyzwoite skojarzenia). Autor pomnika zmarł latem tego roku i dyskusja o przyszłości monumentu wróciła ze zdwojoną siłą.
Krwawa przeszłość
Dziennik "Nowiny" podał, że "Czyn Rewolucyjny" może zostać zrównany z ziemią już w przyszłym roku. "Jest to możliwe, jeżeli taką decyzję wyda w czerwcu wojewoda. Ma w tym poparcie IPN, który swoje zdanie wyraził w ostatnim liście do prezydenta Tadeusza Ferenca" – pisze gazeta. Dyrektor rzeszowskiego oddziału Instytutu nie ma zaś wątpliwości, iż w obecnych czasach nie ma miejsca na pomniki takie jak ten.
Prezydent Rzeszowa natomiast walczy o to, by pomnik nie został zdekomunizowany.
Dzieło sztuki pomnikowej
Tadeusz Ferenc wcześniej apelował do IPN o to, by Instytut uwzględnił zdanie mieszkańców. Ostatnio wystąpił z wnioskiem do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wpisanie pomnika w rejestr – wówczas monument byłby objęty ochroną.
Na razie władze Rzeszowa czekają na decyzję konserwatora zabytków. A dyskusja rzeszowian na ten temat jest ostra. Na wieść o tym, że los pomnika wydaje się coraz bardziej przesądzony, niektórzy nie przebierają w słowach.
A może niech się IPN od naszego pomnika odpie**oli łaskawie??? Kogo boli, że stoi??? Księdza? Bo mu się brudne myśli po łbie kołaczą jak przez okno patrzy??? Czy jaka cholera jeszcze??? Niech stoi jak stał....
Rozebrać i oddać "Braciszkom" za symboliczną złotówkę plac w centrum miasta??? dziwne.
Cipę powinni zostawić, szkoda by było. Można tam coś dokleic i zrobic pomnik seksu.
cytaty pochodzą z Facebooka z profilu dziennika "Nowiny"
Choć oczywiście jest też wielu zwolenników zburzenia pomnika – przekonują, że na takiej samej zasadzie należałoby pozostawić pomniki Stalina czy Hitlera.
Słup na banery
Kilka lat temu katolicki ruch o nazwie w.u.z., potraktował pomnik niczym słup ogłoszeniowy. W monumencie pod osłoną nocy wywiercono dziury. Początkowo pojawił się tajemniczy baner z hasłem: "Nie Prezydent, nie Bernardyni, Ty zadecydujesz". Ale niedługo potem na pomniku zawisła reklama Festiwalu Wiary.
Niedługo potem na Facebooku, z inicjatywy młodzieżówki SLD, powstał fanpejdż w obronie pomnika.
Dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie
Nadal niewielka jest wśród mieszkańców miasta wiedza o tym, że upamiętniany przez ten pomnik czyn rewolucyjny obejmował także m.in. krwawe utrwalanie władzy ludowej po 1944 r. i związane z tym akty zbrodni i bezprawia.
Tadeusz Ferenc
prezydent Rzeszowa
Krajobraz kulturowy, w którym żyjemy, jest przestrzenią historycznie ukształtowaną przez naszych poprzedników. Na nas spoczywa obowiązek dokonywania odpowiedniej waloryzacji tej przestrzeni tak, aby z najcenniejszych jej elementów mogli korzystać nasi następcy. Monument prof. Mariana Koniecznego jest wytworem artystycznym, dziełem sztuki pomnikowej poprzedniej epoki, której wartość pretenduje do bezwzględnego zachowania dla współczesnych i przyszłych pokoleń.