
Popularny dziennikarz dotarł do wpisu na Facebooku właścicielki sali zabaw z warszawskiego Muranowa. Kobieta poinformowała, że jej salę wynajęto na imprezę urodzinową dla 12-letniej autystycznej dziewczynki, ale… nikt nie przyszedł. Dlatego Chajzer postanowił wziąć sprawy we własne ręce i zrobić urodziny jeszcze raz – z większą pompą.
REKLAMA
"Nie rozumiem. W sobotę mieliśmy wynajętą salę na urodziny 12-latki. Według słów mamy dziewczynka lekko autystyczna, ale chodzi do normalnej szkoły. Normalnie się z nią rozmawia, uśmiechnięta. Urodziny zaplanowane z dużym wyprzedzeniem. Mama dziewczynki powiesiła balony, specjalną tablicę, żeby nikt nie zabłądził. I nikt nie przyszedł. Nikt" – napisała na Facebooku Marysia Dąbrowska, właścicielka sali.
Po jej relacji Filip Chajzer postanowił pomóc. "To co pisze (pani Dąbrowska – red.), jest cholernie przykre. 12-letnia Oliwia, która ma problemy ze zdrowiem, marzyła o urodzinach, na które mogłaby zaprosić swoich kolegów" – poinformował na Facebooku i dodał: "Rozmawiałem z panią Marysią. Powiedziała mi, że takiego smutku w oczach dziecka nie widziała jeszcze nigdy".
Dlatego Chajzer postanowił zorganizować drugą imprezę. "Co powiecie na to, żeby wpaść z dziećmi w najbliższą sobotę i zaśpiewać sto lat...? Ja piekę tort, nie wiem czy starczy dla wszystkich, ale ktoś się załapie. Niech zapamięta te urodziny do końca życia!!!" – zapowiedział.
Wpis doczekał się kilkudziesięciu tysięcy reakcji, udostępnień i komentarzy. W zdecydowanej większości pozytywnych. Matka dziewczynki zgodziła się. Impreza odbędzie się w kolejną sobotę. I tym razem gości raczej nie zabraknie. Dołączyć się może każdy – albo wysyłając kartkę, albo po prostu przychodząc.
