Minister Anna Zalewska obiecała podwyżki nauczycielom, ale nie ostudziło to bojowych nastrojów w tej grupie zawodowej
Minister Anna Zalewska obiecała podwyżki nauczycielom, ale nie ostudziło to bojowych nastrojów w tej grupie zawodowej Fot. Robert Robaszewski / Agencja Gazeta
Reklama.
O tym, że także w tej grupie zawodowej wrze poinformowały "Gazeta Wyborcza” oraz wp.pl. Wszystko zaczęło się od mediów społecznościowych. Powstają tam różne grupy np. "Strajk Młodych Nauczycieli” albo "Nie dla chaosu w szkole” gdzie młodzi nauczyciele wylewają swoje żale.
– Dyskutowaliśmy o artykule na temat lekarzy, ktoś powiedział: "Nauczycielom to nawet strajk głodowy nie pomoże”. I od słowa do słowa doszliśmy do wniosku, że zamiast narzekać, warto działać i wyjść z czymś pozytywnym – opowiada w "GW” Piotr Świdziński z Wielkopolski, od 3 lat nauczyciel informatyki, który wraz ze znajomymi założył na Facebooku grupę "Strajk Młodych Nauczycieli".
Na początku w grupie było kilkanaście osób, dziś jest ich już ponad 3,5 tys. Odbyły się też pierwsze spotkania w Warszawie i Poznaniu. Wielu nauczycieli dzieli się na nich historiami z pracy.
Choć pensum nauczyciela, czyli czas spędzony przed tablicą, to 18 godzin tygodniowo, wielu z nich pracuje znacznie dłużej niż 40 godzin. Instytut Badań Edukacyjnych obliczył na podstawie deklaracji prawie 7,5 tys. nauczycieli z blisko 1,3 tys. szkół, że ich średni tydzień pracy to 47 godzin, czyli prawie 9,5 godziny dziennie. Najwięcej pracują poloniści, nauczyciele historii i WOS-u, matematycy, a także nauczyciele przedmiotów przyrodniczych.
Początkujący nauczyciel zarabia nieco ponad 2 tys. zł – wyraźnie mniej od młodych lekarzy, ale też często od kasjerów w marketach czy pracowników fizycznych. Pensja nauczycieli stażystów to 2294 zł brutto, nauczycieli kontraktowych niewiele więcej – 2361 zł. Po nowym roku ich zarobki symbolicznie już tylko będą przekraczały poziom minimalnego wynagrodzenia, które ma wynieść 2,1 tys. zł.
– Frustracja narasta, a potęguje ją stereotyp nauczyciela, który powielają także media. Takiego, co to ciągle ma wakacje i nic nie robi. Kiedy czytam historie nauczycieli, którzy za swoją pensję nie są w stanie wynająć kawalerki, to coraz bardziej się boję, że ta słynna "negatywna selekcja” do zawodu będzie się tylko pogłębiać. A przecież potrzebujemy nauczycieli z pasją, zaangażowaniem – tłumaczy Świdziński.
Nauczyciele, którzy skrzyknęli się na FB nie chcą być kojarzeni z żadną partią polityczną czy którymś z działających w oświacie związków zawodowych.
Przypomnijmy, że premier Beata Szydło i minister edukacji Anna Zalewska obiecały, że nauczycieli czekają trzy podwyżki zarobków, każda o 5 procent. Pierwsza ma nastąpić na początku drugiego kwartału 2018 r., druga wraz z początkiem 2019 r., a trzecia 1 stycznia 2020 r. Ale nie uspokoiło to nastrojów w tej grupie zawodowej.
Przypomnijmy, że lekarze rezydenci zrezygnowali kilka dni temu z protestu głodowego. Od kilku dni wypowiadają tzw. klauzule opt-out w umowach ze szpitalami pozwalające na zatrudnianie rezydentów ponad liczbę godzin wynikającą z etatów. Oznacza to, że w styczniu młodzi lekarze będą pracować znacznie mniej niż obecnie. Według nich będzie to oznaczać znaczące ograniczenie dostępności do opieki lekarskiej.
Źródło: wyborcza.pl