
MON nie realizuje planu wydatków niezbędnych dla modernizacji armii, oficerowie są ograniczani lub wyrzucani z armii, a stan wyposażenia pogarsza się z każdym tygodniem. Generał Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych, twierdzi, że nasze lotnictwo w przypadku wojny przestanie istnieć po… 4 godzinach walki.
REKLAMA
W najnowszym numerze "Polityki" generał Drewniak ocenia stan polskiego lotnictwa. Nie jest to szczególnie budujący obraz, wygląda to gorzej niż w 1939 roku, gdy polskie lotnictwo przestało być realną przeszkodą dla Luftwaffe po 4 dniach walki. Zdaniem Drewniaka w przypadku konfliktu dziś polskie samoloty zostałyby zmiecione z nieba w ciągu czterech godzin.
Za katastrofalny stan polskich sił powietrznych Drewniak oskarża ministra Macierewicza. Mówi o tym, że minister nie dba o następcę dla samolotów F-16, co więcej, chce kupować kolejne maszyny tego typu nie przejmując się tym, że konstrukcja ma już 30 lat i nasi sojusznicy powoli zaczynają zastępować ją dużo nowocześniejszym F-35. – Pojedynek sześciu F-16 i jednego F-35 zakończył się tak, że że szósty F-16 zorientował się, ze został namierzony chwilę przed zestrzeleniem, piloci pięciu maszyn nie mieli nawet takiej szansy – wspomina symulowaną walkę generał Drewniak.
Zamiast nowoczesnego sprzętu MON kupuje samoloty dla VIP-ów. Inne zakupy, jak na przykład latająca cysterna, niezbędna dla naszych F-16,. jeśli miałyby wykonywać misje na terenie wroga, są odwoływane. Oficerowie, którzy próbowali protestować, już w wojsku nie pracują. Drewniak został usunięty 10 dni po tym, jak przedstawił raport prezydentowi Dudzie w obecności ministra Macierewicza. – Proszę sobie wyobrazić tych wszystkich ludzi, którzy od ponad roku są trenowani w niepodejmowaniu decyzji. I dalej będą trenowani, po każdej takiej dymisji jakakolwiek inicjatywa własna spada już poniżej zera – twierdzi generał.
źródło: "Polityka"
