Wśród wielu propaństwowych argumentów by prezes PiS Jarosław Kaczyński z gabinetu przy ulicy Nowogrodzkiej przeniósł się do gabinetu prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich jest także jeden propracowniczy i aktywizujący zawodowo. Prezes Kaczyński musiałby wówczas rano wstawać i ciężko pracować; na dodatek nie tylko koncepcyjnie. Obecnie - jak sprawdziliśmy - posłowi Kaczyńskiemu bardzo daleko do sejmowych "stachanowców". Statystyki są nieubłagane i wskazują wręcz, że najważniejszy poseł w Polsce należy do grupy leserów na Wiejskiej.
Poseł-prezes to nie lekarz rezydent i nie powinna być tutaj żadnym usprawiedliwieniem praca na drugim etacie przewodniczącego partii, który na Nowogrodzkiej przyjmuje posłów, ministrów, prowadzi rozmowy o rekonstrukcji rzadu, zarządza poprzez konflikty etc.
Prezes podpisał się pod 3 ustawami
Jak napisała ostatnio "Rzeczpospolita” pod względem liczby podpisanych projektów ustaw prezes PiS Jarosław Kaczyński jest w piątej setce parlamentarzystów – podpisał tylko dwa. Jeden dotyczył powołania Marka Kuchcińskiego na marszałka Sejmu, drugim była mała nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt.
”Wkrótce awansuje o kilka oczek. Jego trzeci podpis znalazł się pod kolejną nowelą ustawy o ochronie zwierząt” – podał dziennik.
Gdy wszyscy rozpływali się nad wrażliwością prezesa na krzywdę zwierząt i jego umiłowaniem do przyrody (choć Szyszko wciąż jest ministrem środowiska), my - zainspirowani - artykułem w "Rzeczpospolitej” postanowiliśmy potraktować Kaczyńskiego jak zwykłego posła i sprawdzić jago aktywność w Sejmie. A najlepiej to zrobić sięgając oczywiście do statystyk.
Poseł Jarosław Kaczyński należy w Sejmie tylko do jednej komisji: łączności z Polakami z za granicą i od początku kadencji nie pojawił się nawet na jednym jej posiedzeniu.
Na komisji nie pojawił się od początku kadencji
– Ja go nie widziałem na komisji, a czy był usprawiedliwiony - nie wiem, w tej sprawie należałoby pytać przewodniczącą komisji. Osobiście od początku kadencji opuściłem tylko jedno posiedzenie i stwierdzam fakt, że ani razu nie widziałem prezesa Kaczyńskiego – podkreśla w rozmowie z naTemat poseł PO Wojciech Ziemniak, wiceszef tego sejmowego ciała.
– Owszem, ta komisja nie jest płodna w bardzo ważne ustawy, choć trafiła się ostatnio ustawa o karcie Polaka, ustawa o cudzoziemcach włącznie z repatriacją oraz ustawa o Krzyżu wschodnim. Na większości posiedzeń nie zajmujemy się tworzeniem prawa, ale omawiamy różne ważne tematy dotyczące nie tylko Polaków mieszkających za granicą – tłumaczy poseł PO.
Pytany, jak ocenia nagminną nieobecność na posiedzeniach posła Kaczyńskiego, ucina że "nie będzie tego komentował bo odpowiedź nasuwa się sama”.
Poseł - prezes Kaczyński zasiada też, przynajmniej formalnie w Parlamentarnym Zespole Tradycji i Pamięci Żołnierzy Wyklętych; nie przynależy za to do żadnych stałych delegacji parlamentarnych i grup bilateralnych.
Ale Sejm to nie tylko komisje i zespoły. Wydawałoby się, poseł Kaczyński jest bardzo aktywny na trybunie sejmowej, bo wszyscy pamiętają jego głośne występy ze słowami o "zdradzieckich mordach i kanaliach” na czele, ale to tylko ułuda.
Nie składa interpelacji ani zapytań
Prezes wystąpił na posiedzeniach izby tylko 22 razy i zajmuje w statystykach… 322 miejsce. Dla porównania rekordzista - poseł Mirosław Suchoń z Nowoczesnej wystąpił z trybuny aż 385 razy.
Wśród "stachanowców" z klubu PiS wybijają się poseł Waldemar Andzel, który złożył aż 110 oświadczeń, a Sylwester Tułajew 152 razy podpisał się pod projektami ustaw.
Poseł Jarosław Kaczyński był wprawdzie obecny na 88,78 proc. wszystkich głosowań, ale daje to dopiero 368 miejsce w statystykach. Tutaj przewodzi Dariusz Kubiak z PiS, który był obecny na 99,97 głosowań (skądinąd ciekawe według jakiego algorytmu jest to liczone).
Poseł Kaczyński ma dwa biura w Warszawie i Koszalinie. Chcieliśmy się dowiedzieć jak często poseł bywa w Koszalinie i kiedy można się z nim umówić na spotkanie? Niestety nikt nie odbierał telefonu- choć zadzwoniliśmy w godzinach pracy.
Syndrom zawodowego wypalenia?
Wygląda na to, że zmiana miejsca pracy, otoczenia i nowe obowiązki mogłyby mieć dobry wpływ na prezesa Kaczyńskiego i jego wydajność zawodową. Wszak w każdym miejscu pracy można się wypalić.
Ale gwoli uczciwości nadmieńmy, że liderzy opozycji też nie grzeszą swoją aktywnością na Wiejskiej. Wniosek generalny jest więc taki, że praca poselska rozleniwia.