Trudno polemizować z faktem, że Pałac Kultury jako dar dla Polski od narodu radzieckiego przez lata był symbolem zniewolenia i wielkiego zwycięstwa socjalizmu. Żeby go postawić, trzeba było wyburzyć ponad 170 kamienic, dziś mówi się o wyburzeniu samego pałacu. Wszyscy mówią o zrywaniu z komunizmem, ale mało kto chce rozmawiać o kosztach takiego przedsięwzięcia.
– Proszę Pana, przynajmniej 3 miesiące, albo i pół roku – odpowiada pan Piotr na pytanie, ile czasu mogła by potrwać rozbiórka Pałacu Kultury. Rozmawiam ze znawcą tematu. Firma Bal-Kop, w której pracuje nasz rozmówca, zajmuję się wyburzaniem budynków i wywożeniem gruzu. Z tego, co słyszę, pozbawienie panoramy Warszawy charakterystycznej wieży Pałacu Kultury byłoby przedsięwzięciem, które sparaliżowałoby centrum miasta na wiele miesięcy i w większym stopniu, niż przed laty budowa centralnych odcinków metra.
Kopareczką stukać od góry
Pałacu nie da się zburzyć ot tak… – W Warszawie nie ma takich maszyn, które sięgnęłyby tak wysoko i nawet nie wiem, czy dało by się taki sprzęt ściągnąć. Choć pewnie i tak najprościej i taniej byłoby postawić na górze jakąś koparkę, która będzie sobie stukać i przebijać się powoli w dół – zastanawia się nasz rozmówca. Bo na nieszczęście pomysłodawców rozbiórki Pałac Kultury został wybudowany nad wyraz solidnie.
Już kilka lat temu stwierdzono, że wysadzenie go w powietrze byłoby operacją niezwykle skomplikowaną, kosztowną i niebezpieczną dla okolicznych mieszkańców. – Co nie znaczy, ze sama rozbiórka to już pójdzie "po taniości”, boję się nawet wstępnie szacować koszty. To będą grube miliony złotych złotych – twierdzi pan Piotr.
Dokładnie wiele setek milionów. Pomysł z rozbiórką nie jest nowy, ponad dwa lata temu mówił o tym Radosław Sikorski, wówczas minister spraw zagranicznych. Ratusz Warszawy przygotował wycenę. Sama rozbiórka to wydatek około 900 mln. Tak wyceniał koszty walki z pozostałościami socjalizmu Jarosław Jóźwiak, zastępca prezydenta Warszawy. I mowa była wyłącznie o kosztach rozbiórki, nikt nawet nie próbował oszacować,ile będzie kosztowała przeprowadzka kilku teatrów, kina, basenu, Muzeum Techniki, wszystkich pracowni Pałacu Młodzieży, siedziby Polskiej Akademii Nauk i setek pomniejszych podmiotów, które dziś zajmują lokale w PKiN.
A to tylko początek problemów. Pałac Kultury ma ponad 230 metrów. Ciężko na oko oszacować, ile może ważyć. Wiadomo, że zbudowano go z ponad 40 milionów cegieł i 26 tysięcy ton stali. – Proszę to sobie policzyć, można przyjąć, że jeden metr sześcienny gruzu waży od półtorej tony do dwóch. Czteroosiowy pojazd, taka wielka ciężarówka może jednorazowo przewieźć 17-20 ton. Pyta pan, na ilu ciężarówkach zmieści się Pałac Kultury? Ja tego nie potrafię przeliczyć w pamięci – przekonuje nasz rozmówca.
Te kwoty robią wrażenie
Próbujemy policzyć na papierze. Stosunkowo łatwo idzie z wyliczeniem dla użytej stali. Jeśli użyto 26 tysięcy ton, to potrzeba około półtora tysiąca ciężarówek do jej wywiezienia. Mało? Spokojnie, kawalkada będzie o wiele dłuższa, zaczynamy liczyć cegły. Jak pamiętamy, podczas budowy użyto ich około 40 mln.
Ile waży jedna cegła? A to różnie, od 2 do siedmiu kilogramów. Na zdjęciach archiwalnych widać robotników ze Związku Radzieckiego i materiał, z którego powstawał pałac. To klasyczna cegła dziurawka. Masa? Około 2 kg. 40 mln takich cegieł ma masę około 80 tysięcy ton. Pamiętacie, ile potrzeba było ciężarówek do wywiezienia stali użytej do budowy? To trzeba zakontraktować dodatkowe 4 tysiące przejazdów na wywiezienie cegieł. A nawet więcej. O wiele więcej.
Gdzie płyty ceramiczne, którymi pałac został obłożony? Wypiekane były specjalnie na potrzeby tej budowy gdzieś na Uralu i przyjeżdżały do Polski specjalnymi transportami kolejowymi. W naszych wyliczeniach z panem Piotrem nawet nie próbujemy policzyć, ile ton betonu, zaprawy i innych materiałów budowlanych trzeba będzie wywieźć. A przecież Pałac to nie są gołe ściany, w środku są drewniane posadzki i marmurowe schody, płytki ceramiczne i sanitariaty. Zapewne część drewna i kamieni można byłoby wykorzystać powtórnie, ale i tak najpierw trzeba pałac rozebrać do ostatniej cegły.
– A podziemia? Przecież ten pałac idzie ileś metrów wgłąb! – zwraca uwagę mój rozmówca. Rzeczywiście, bo rozebraniu budynku w centrum Warszawy powstałby gigantyczny krater. Minister Radosław Sikorski planował zamiast PKiN zostawić w centrum miast swoisty Central Park na miarę naszych możliwości z wielkim basenem w miejscu fundamentów. – Oj, to by musiał być bardzo głęboki basen – zauważa pan Piotr. – Pomysłodawcy wyburzenia Pałacu Kultury powinni się zastanowić, jak bardzo będzie to uciążliwe dla mieszkańców stolicy – dodaje nasz rozmówca.
W centrum Warszawy powstałby gigantyczny plac, na którym robotnicy przez wiele miesięcy piętro po piętrze demontowaliby jedną z najwyższych konstrukcji w Polsce. Codziennie przez miasto będą przejeżdżały szpalery ciężarówek wywożących gruz. Same cegły i stal to 5,5 tysiąca przejazdów wielkich 4-osiowych ciężarówek. Chyba nie ma dziś w Polsce człowieka, który potrafi ocenić, jak to się przełoży korki w centrum miasta. Pracownik ZDM do którego zadzwoniliśmy tylko jęknął i powiedział, że to by była katastrofa komunikacyjna.
– Lepiej byłoby gruz wywozić pociągiem, przecież zaraz obok jest Dworzec Centralny, ewentualnie stacja kolei podmiejskiej – sugeruje specjalista. Dzwonimy do biura rzecznika PKP, ale tam nawet nie chcą rozmawiać o tak szalonych pomysłach. Nie mogą sobie pozwolić na wyłączenie jednego czy dwóch torów, dworzec ich zdaniem wcale nie jest taki duży.
I po co to wszystko?
A wszystko po to, żeby pozbyć się jednego z symboli miasta, budynku tak samo kojarzonego z Warszawą jak pomnik Syrenki czy Zamek Królewski. Gmachu, który dla większości warszawiaków jest częścią ich pamięci. Sam fakt, że został zbudowany w czasach gdy w Polsce budowano socjalizm nie powinien być powodem do zburzenia, na ten samej zasadzie powinien być wyburzony Mariensztat, Muranów czy wiele innych osiedli. Skoro po latach „oswojono’ gmach Komitetu Centralnego, to czas najwyższy zostawić w spokoju Pałac Kultury.
Tym bardziej, że w 2007 roku obiekt został wpisany na listę zabytków.