
Marek Migalski znany jest z kontrowersyjnych wypowiedzi. Tym razem, zdaniem większości komentujących jego słowa, grubo przesadził. Chociaż samej Grodzkiej Twitterowy wpis Migalskiego "nie rusza". – Ale trzeba na takie zachowania reagować – ocenia wiceprezes Kampanii Przeciwko Homofobii Mirosława Makuchowska.
Samej zainteresowanej taka postawa europosła ani nie dziwi, ani nie zajmuje. – Mnie to nie rusza – zapewnia nas posłanka Ruchu Palikota. – Jestem przygotowana na to, że niektórzy ludzie będą się w ten sposób kompromitować. I bardzo podoba mi się, że
Anna Grodzka wystąpiła w Izbie Lordów parlamentu Wielkiej Brytanii! Dostała owację na stojąco! Czy potrzebny jest komentarz? CZYTAJ WIĘCEJ
Mimo wszystko, nawet jeśli sama zainteresowania nie przejmuje się takimi opiniami, to należy reagować – twierdzi Makuchowska. – Taki język nie powinien pojawiać się w przestrzeni publicznej i żenujące jest, że takie słowa padają z ust osób publicznych – mówi nam wiceprezes KPH. – Ale na takie zachowania należy reagować, bo inaczej wrócimy do sytuacji sprzed 5-7 lat, kiedy taki język był na porządku dziennym. Teraz to się zmienia i idzie ku lepszemu – optymistycznie dodaje Makuchowska.
Chociaż większość osób przyznaje, że Marek Migalski wykazał się nietaktem, to dla niektórych nie jest to powód do roztrząsania tej sprawy. – Każdy jest kowalem własnego
Ale burza wokół mojego twita. To dowód albo na rozpoczęcie sezonu ogorkowego,albo na szukanie przez salon równowagi dla Wojewódz&Figur.
Do Marka Migalskiego: pokora to wielka cnota... Jej też Panu brakuje... przykro oglądać jak się Pan stacza i jeszcze branie dalej...
Kary nie będzie?
Prof. Środa ocenia, że wpis Migalskiego był obraźliwy – ale tylko dla niego samego, że "osiągnął taki poziom dna i żenady". – To szczyt jego inteligencji, intelektualny drapacz chmur – dodaje zupełnie bez uśmiechu znana działaczka feministyczna.
To kolejny raz, gdy Polacy rozmawiają o jakości używanego w debacie publicznej języka. Wcześniej dyskusje o wolności słowa i granicach tej wolności wywołali Kuba Wojewódzki i Michał Figurski – na zdecydowanie większą skalę, niż teraz Migalski. Ale i zasięg ich słów był większy.


