Prezydent Andrzej Duda i szef MON Antoni Macierewicz delikatnie rzecz biorąc nie przepadają za sobą. Według "Faktu" ich konflikt zaczął się już krótko po tym, jak Duda został prezydentem. Macierewicz chciał bowiem uzyskać wpływy w otoczeniu głowy państwa, ale odbił się od ściany.
Jak podaje tabloid, kiedy Duda wygrał wybory, Macierewicz chciał, aby Piotr Bączek został wiceszefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Duda odmówił i przez to miał zostać wrogiem Macierewicza. To było lato 2015 roku. Niedługo później było już jasne, że szefem tej instytucji zostanie Paweł Soloch.
Przypomnijmy, że to był jeszcze czas, kiedy nie było pewne, czy PiS wygra wybory parlamentarne. – Dla nas było oczywiste, że jeśli będzie koalicja np. z Kukizem, to Antek do rządu nie wejdzie – mówi członek władz PiS cytowany przez "Fakt".
Duda i Bączek współpracują razem od lat. Kiedy Macierewicz był szefem SKW, Bączek prowadził Zarząd Studiów i Analiz SKW. Pojawia się także sugestia, że Bączek jest pamiętliwy. I dlatego kiedy został sam szefem SKW, wziął pod lupę otoczenie prezydenta.
Jak bardzo Andrzej Duda i Antoni Macierewicz się nie lubią? Przypomnijmy, że niedawno prezydent – zupełnie nieoczekiwanie – wypalił na ulicy w rozmowie ze zwykłym przechodniem, że szef MON stosuje "ubeckie metody".