
Stała się rzecz niesłychana. Otóż ta zła, zdeprymowana młodzież coraz mniej pije. Najnowsze badanie przynosi zaskakujące statystyki: wśród 15-latków jest 40 proc. abstynentów. Z roku na rok rośnie liczba dzieciaków, które nie zaglądają do kieliszka czy puszki. Ale to reszty świata jak zwykle nam sporo brakuje.
"Czytał pan „Chłopów”? Czy ci ludzie chodzili ciągle pijani? Albo bohaterowie „Ziemi Obiecanej”? Tam nie ma żadnego alkoholu. Wciska się nam, że to okupanci nam wlewają alkohol do gardła. Taki „syndrom kelnera”: to nie my sami się rozpijamy, tylko rozpijają nas inni, a my jesteśmy niewinni."
"W Narodowym Programie Zdrowia wszyscy są zobowiązani do wpływania na zmniejszenie spożycia alkoholu, łącznie z Ministrem Finansów. Tymczasem on chce wprowadzić 0% akcyzy na cydr i piwo, co jest skandaliczne i obrazoburcze."
"Jeśli będą mniej pić, to będą mniej eksperymentować z innymi używkami. Na trzeźwo dzieciak wie, że po dopalaczu dostanie delirki czy nawet umrze. Po alkoholu nie ma już takich oporów i łatwiej mu podjąć decyzję o następnym kroku. Głównym czynnikiem inicjującym jest alkohol."
