Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego przyjęła uchwałę, w której sprzeciwia się ustawom o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. To właśnie studia na tym wydziale ukończył w 1996 r. prezydent Duda. Później kontynuował pracę naukową na UJ. – Nie ukrywam, że byliśmy bardzo zaprzyjaźnieni. Liczyłem na to, że jest to trwała przyjaźń i że wobec tego mogę na niego wpływać też prywatnie. Okazało się jednak, że nie. Pozostało mi więc tylko apelowanie do Prezydenta będąc członkiem Rady Wydziału Prawa UJ – mówi w rozmowie z naTemat prof. Zimmermann.
Prof. Jan Zimmermann (kierownik Katedry Prawa Administracyjnego UJ, promotor pracy doktorskiej prezydenta Andrzeja Dudy):
Sformułowaliśmy taką uchwałę i głosowaliśmy za nią więc nadal liczymy, że Prezydent Duda wsłucha się w głos środowiska swojej macierzystej uczelni, chociaż prawdopodobieństwo takiej decyzji, z uwagi na obecną sytuację polityczną, wydaje się być małe. Jednak zawsze trzeba mieć nadzieję, więc apelujemy do Prezydenta o kolejne weta.
Wiele razy perswadowałem osobiście różne kwestie prezydentowi Dudzie, ale działo się to do momentu, aż wyłączył mój telefon, przestał odpowiadać na moje próby kontaktu. W tej chwili mój numer telefonu jest zablokowany, Prezydent nie odpowiada też na moje emaile. A więc argumenty osobiste i emocjonalne muszę odłożyć na bok.
Chociaż nie ukrywam, że byliśmy bardzo zaprzyjaźnieni. Liczyłem na to, że jest to trwała przyjaźń i że wobec tego mogę na niego wpływać też prywatnie. Okazało się jednak, że nie. Pozostało mi więc tylko apelowanie do Prezydenta będąc członkiem Rady Wydziału Prawa UJ.
Polityka tak go zmieniła? Zamknął się w oblężonej twierdzy? Bo przecież sam Prezydent i jego bliscy współpracownicy - wbrew głosom zdecydowanej większości środowiska prawniczego - idą w zaparte i twierdzą, że te ustawy nie naruszają Konstytucji?
Myślę że i jedno i drugie. To że nie widzi łamania Konstytucji bardzo mnie dziwi, bo jest naprawdę dobrym prawnikiem i ma za sobą szkołę, wydział prawa, który jest oceniany jako jeden z najlepszych w Polsce. Na pierwszym miejscu "wymieniamy” się tylko z Wydziałem Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. A więc można powiedzieć, że prezydent Duda jest absolwentem prestiżowego wydziału. Napisał też naprawdę dobry doktorat. Dobry prawnik nie może nie widzieć istoty unormowań konstytucyjnych i istoty państwa prawnego Dlatego wydaje mi się, że głównym powodem takiego postępowania Prezydenta jest polityka.
Jaki jest jeden, główny, koronny argument wobec niekonstytucyjności ustaw o SN i KRS, na który chciałby pan zwrócić Prezydentowi uwagę?
Jakbym miał jakiś ranking przedstawić, to na pierwszym miejscu byłaby kwestia niezawisłości sędziowskiej, wpływu polityków na sędziów. Obserwuję postawy sędziów. One - jak w każdym społeczeństwie - są różne. Są ludzie słabsi, tacy którzy poddadzą się naciskom politycznym i ludzie mocniejsi.
Takie hipotetyczne naciski są największym zagrożeniem. Odważnych, szlachetnych sędziów będzie zapewne znaczna, ale jednak tylko część w całym środowisku. Istnieje zagrożenie, że władza znajdzie takich, którzy będą podatni na polityczne sugestie. Myślę, że kwestia niezawisłości sędziowskiej i kardynalny, konstytucyjny wymóg trójpodziału władz są najważniejsze z punktu widzenia państwa prawa. Kadencyjność, czy wiek emerytalny sędziów są bardzo ważne, ale nie najważniejsze.
Według pana, zmienia się w Polsce ustrój?
On już się zmienił. Uważam, że od pewnego czasu nie możemy mówić o takim ustroju jaki kształtuje Konstytucja, bo ustawa zasadnicza kształtuje ustrój demokratycznego państwa prawnego i dwa słowa - a więc: "demokratycznego” i "prawnego” - nie są już w tym wyrażeniu prawdziwe. Nie ma już państwa demokratycznego i prawnego. Jest państwo, w którym funkcjonuje jakiś inny ustrój, którego nie potrafię nazwać, bo nie jestem politologiem ani ustrojoznawcą. Kierujemy się jednak w stronę rządów autorytarnych.
Nie wiadomo, czy Andrzej Duda będzie prezydentem dłużej, czy krócej, ale skoro macierzysty wydział prawa tak zdecydowanie krytykuje jego poglądy prawne, to znaczy że on chyba nie będzie miał już gdzie wrócić jako wykładowca? Nawet gdyby kiedyś chciał wrócić to jako prawnik zamyka sobie furtkę?
Formalnie sobie nie zamyka takiej drogi, ale moralnie sobie zamyka. On konsekwentnie mówił, że obecna Konstytucja jest zła i przestarzała ale składał na nią ślubowanie i wzmocnił to ślubowanie słowami: "Tak mi dopomóż Bóg”, a więc nawiązywał do Opatrzności, która miała mu pomóc w trzymaniu się tej Konstytucji. Konstytucji, którą teraz potępia.
Od strony formalnej mu to grozi. Każda władza może go pociągnąć do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, bo takie są przepisy ustawy o TS, ale obecna władza tego nie przegłosuje. Być może następna władza udowodni prezydentowi Dudzie łamanie Konstytucji.
Ostatnio bardzo mocno zmiany w sądownictwie i ich głównego architekta, a więc ministra Ziobrę, wsparł nowy Premier Mateusz Morawiecki. Cały obóz "dobrej zmiany” konsekwentnie brnie więc w te delikty konstytucyjne.
Tak. Prezydent należy do tego obozu i nie jest tajemnicą, że nie jest całkowicie niezależny. Ale nie jest też chyba niespodzianką, że nowy Premier mówi to co PiS mówiło wcześniej. Tutaj nie ma żadnej zmiany poza zmianą personalną na stanowisku premiera. Stanowisko PiS wobec sądów nie zmieniło się.