
Każdemu, kto ogląda zdjęcia przygotowane przez redakcję ‘Minęła 20’ nasuwa się oczywiste pytanie: dlaczego samolot MIG-29, ważący około 11 ton, zdołał wylądować w lesie, łamiąc po drodze dziesiątki drzew, pilot przeżył katastrofę, wydostał się z samolotu o własnych siłach. A wielokrotnie większy, ważący kilkadziesiąt ton samolot Tu-154, na pokładzie którego 10 kwietnia 2010 roku zginął prezydent RP wraz z 95 członkami załogi państwowej delegacji, miał rzekomo rozbić się z powodu zahaczenia końcówką skrzydła o jedną brzozę?
Rzeczywiście samolot wielokrotnie mniejszy i lżejszy niż Tu-154M, który zniszczył nieporównanie więcej drzew, bo nie jedną brzozę, tylko dziesiątki drzew, wychodzi z tego względnie cało, skrzydła nie są oberwane, pilot jest we względnie dobrym stanie. Tam doszło do bardzo ciężkiego uszkodzenia nogi. Ale jego życiu i ogólnemu zdrowiu nic nie zagraża.