Echa Sylwestra TVP w stolicy polskich Tatr słychać do teraz. I oprócz hotelarzy, restauratorów i sprzedawców pamiątek, większość mieszkańców ma niezbyt pochlebne opinie na temat imprezy.
Ucierpiały prywatne ogródki oraz cmentarz, nie wspominając już o
skandalu komunikacyjnym z PKP w roli głównej. Także występ portorykańskiej gwiazdy nie wszystkim przypadł do gustu, wiele osób
oskarża go o występowanie z playbacku. Jednak wszystko to nie może przyćmić sukcesu, jaki odtrąbił Jacek Kurski, który na podstawie danych z dekoderów Netii stwierdził, że średnia oglądalność całej imprezy wyniosła 6,4 miliona widzów, czyli naprawdę dobrze. Co prawda oficjalne dane, z których od lat korzysta cały rynek telewizyjny w Polsce są mniej optymistyczne, ale na Woronicza nikt zdaje się tym nie przejmować.