Jak się okazuje, dymisja była dla Antoniego Macierewicza tylko poniekąd zaskoczeniem. – Jeżeli chodzi o bieżące wydarzenia – tak, było to zaskoczeniem. Jeżeli chodzi o pewną ocenę generalną, długofalową, polityczną – nie było to zaskoczeniem – przekonywał były minister obrony narodowej na antenie TVP Info.
Polityk, najpewniej czysto zapobiegawczo, niestety nie rozwinął tematu. – Nie sądzę, żeby było właściwe, byśmy wchodzili w takie detale, które mogłyby być przedmiotem szerszej debaty. To nie ma specjalnego znaczenia. To było dla mnie zaskoczenie, a szczegóły zostawmy. Może kiedyś w pamiętnikach do nich wrócimy. Teraz nie widzę powodu, żeby debatować nad tym – dodał Antoni Macierewicz.
Od kogo dowiedział się o dymisji
Co jeszcze wyciągnięto z Macierewicza w TVP Info? – Nie uważałem, że powinienem zostać odwołany w tym sensie, że nie składałem dymisji. Ale żeby było jasne, w żaden sposób nie mam zamiaru tego kontestować. Taką podjęto decyzję polityczną i ja się jej podporządkowuję. To zupełnie jasne – stwierdził. I dodał, że o dymisji dowiedział się od Krzysztofa Szczerskiego w Pałacu Prezydenckim.
Przypomnijmy, że Antoni Macierewicz długo nie został bez przydziału. Na razie nie potwierdziły się spekulacje, że szef MON zostanie drugą osobą w państwie, czyli marszałkiem Sejmu. Trzeba jednak przyznać, że dostał funkcję zgodną z chyba najbardziej palącym go problemem, czyli katastrofą smoleńską. Były już minister obrony narodowej od kilku dni jest szefem podkomisji smoleńskiej.
Antoniego Macierewicza na to stanowisko nominował jego następca w Ministerstwie Obrony Narodowej, czyli Mariusz Błaszczak. Macierewicz będzie kierował komisją, a ponadto sporządzi raport, który zostanie przedstawiony w kwietniu, w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej.