Reklama.
Tam gdzie Antoni Macierewicz, tam i teczki Służby Bezpieczeństwa. Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", tym razem miały one posłużyć w obronie przed dymisją z funkcji szefa MON, a celem szantażu był obecny premier Mateusz Morawiecki i jego ojciec Kornel. W sprawie miał interweniować nawet Jarosław Kaczyński.
AKTUALIZACJA: