Jacek Czaputowicz jest już na cenzurowanym Jarosława Kaczyńskiego. Tym razem chodzi o reparacje wojenne od Niemiec.
Jacek Czaputowicz jest już na cenzurowanym Jarosława Kaczyńskiego. Tym razem chodzi o reparacje wojenne od Niemiec. Fot. Kuba Atys/Agencja Gazeta
Reklama.
Po środowym spotkaniu ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza ze swoim niemieckim kolegą po fachu Sigmarem Gabrielem, nastąpiła dość nieoczekiwana odwilż w sprawie hucznie zapowiadanych reparacji wojennych, które Polska miała starać się uzyskać od Niemiec. Czaputowicz powiedział, że "kwestia reparacji wojennych nie jest balastem w stosunkach rządowych". Przyznał w ten sposób, że - jeśli w ogóle - to sprawą powinni zająć się eksperci, a nie politycy. I właśnie to nie spodobało się politykom Prawa i Sprawiedliwości w tym podobno samemu Jarosławowi Kaczyńskiemu.
– Minister nie przygotował się do tej wizyty. Dyplomacja dyplomacją, ale pewne kwestie są dla nas nie do złagodzenia. Stąd reakcja prezesa – mówi dziennikowi "Fakt" ważny polityk PiS. I dodaje, że to sprawy zbyt drażliwe, aby w taki sposób prezentować polskie stanowisko. Niemiecki "występ" ministra nie spodobał się także zagorzałym wyborcom prawicy. Oczywiście, jak na razie nie ma mowy o dymisji, jednak jak przyznaje rozmówca "Faktu", minister Czaputowicz będzie musiał uzgadniać swoje stanowiska i wypowiedzi z prezesem partii. Jak na razie to tylko błąd, ale po raz kolejny widać, że dyplomacja to w rządzie dobrej zmiany grzęzawisko, w którym już niejeden utonął.
źródło: fakt.pl