Nawet niewprawne oko zauważy, że
gotowy już odcinek przeżył ostre cięcia. Producenci usunęli wszystkie sceny, które sugerowały narodowość zamachowcy. Przez skróty, których dokonali nie wiadomo m.in., dlaczego Zosia, dziewczynka, którą odwiedzają ojciec Mateusz i Josef Fadlan, Arab (niesłusznie) podejrzewany o podłożenie bomby na placu zabaw, trafiła do szpitala. Dopiero z czasem widz domyśla się, że trafiła tam w skutek wybuchu. Z żadnego fragmentu nie wynika, jakiej narodowości i wyznania jest zamachowca. Jest to bliżej nieokreślony przybysz z Bliskiego Wschodu. Choć nie pozbyto się uproszczeń i utożsamiania zamachowców ze wszystkimi ludźmi pochodzącymi z tamtego rejonu, to i tak wyszło lepiej niż zakładała pierwotna wersja.