"Ten cud stał się za sprawą Tomka, bo to od Niego pochodzi energia, która nas zjednoczyła". Żona Tomasza Mackiewicza dziękuje za wsparcie.
"Ten cud stał się za sprawą Tomka, bo to od Niego pochodzi energia, która nas zjednoczyła". Żona Tomasza Mackiewicza dziękuje za wsparcie. Fot. facebook.com/czapkins
Reklama.
Pieniądze potrzebne na akcję ratowniczą z użyciem helikopterów i wspinaczy spod K2 - ok. 50000 USD zostały zebrane w absolutnie rekordowym tempie może 2 godzin. Toczyliśmy batalię w Pakistanie gdzie oczekiwana była gotówka... Jednak to za sprawą tak szybko zebranych środków ruszyła akcja. Dzięki Waszej pomocy stało się coś niemal niemożliwego – tak zaczyna się wpis żony Tomasza Mackiewicza, którego nie udało się uratować z Nanga Parbat. Odnosi się nim do internetowej zbiórki, która musiała ruszyć, aby zebrać pieniądze na opłacenie śmigłowca, który przetransportował himalaistów spod K2 na Nanga Parbat. Potrzebne pieniądze zebrano w bardzo krótkim czasie.
– Na obydwu zbiórkach, także w EUR, 90 proc . wpłat pochodzi od Polaków. Masha Gordon prosiła, abym mówiła publicznie, że powinnam być dumna z tego, że jestem Polką i z naszego Narodu... JESTEM! Wspólnie dokonaliśmy cudu. Ten cud stał się za sprawą Tomka, bo to od Niego pochodzi energia, która nas zjednoczyła. Choć nie ocalił siebie, dokonał niemożliwego... – kończy swój wpis Anna Solska.
logo
Zebrano już ponad 118 tysięcy euro. Fot. screen z gofundme.com
Do tej pory zebrano ponad 118 tysięcy euro. Kwota, która zostanie z opłacenia akcji ratunkowej ma zostać przeznaczona na żonę i dzieci Tomasza Mackiewicza.