
Głośno jest o konserwatywnej frakcji w Platformie Obywatelskiej. Sami konserwatyści wewnątrz partii również są coraz głośniejsi. Potwierdziło to ostatnie posiedzenie PO, na którym to właśnie ci posłowie dali się słyszeć najbardziej.
REKLAMA
Flagowym sporem w Platformie na linii konserwatyści i "reszta świata" jest projekt in vitro. Najlepszym przykładem jest wystąpienie posła Godsona, który powiedział wprost, że narzucanie dyscypliny partyjnej to najlepsza droga do rozłamu i nie może się na to zgodzić. Poseł zagroził w takim przypadku odejściem z partii.
"Rzeczpospolita" przypomina również zdecydowana reakcja konserwatywnych posłów na pomysł Stefana Niesiołowskiego o finansowych karach za złamanie tej dyscypliny. Co ciekawe, sam Niesiołowski uważany jest za polityka konserwatywnego, a mimo to popiera liberalny projekt ustawy o in vitro.
Czytaj też: W PO bitwa o in vitro. Niesiołowski jest za, a Tusk ruga Gowina
Czytaj też: W PO bitwa o in vitro. Niesiołowski jest za, a Tusk ruga Gowina
Z odsieczą Godsonowi przyszły także największe nazwiska PO, m.in. Hanna Gronkiewicz-Waltz i minister finansów, Jacek Rostowski. Nie mogło zabraknąć także Jarosława Gowina, który jest najbardziej znanym platformerskim konserwatystą.
Premier wie już, że z tą grupą musi działać dużo ostrożniej – mówi „Rz" jeden z polityków PO. Zwłaszcza jeśli nie chce postawić PO w kłopotliwej sytuacji. A do takiej mogłoby dojść, gdyby poddano pod głosowanie któryś z tych projektów. Istnieje bowiem ryzyko, że mogłyby przepaść za sprawą głosów części posłów PO CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: "Rzeczpospolita"
źródło: "Rzeczpospolita"

