Piotr Gliński był gościem Roberta Mazurka w RMF FM. Tematem miał być kryzys po podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy o IPN czy działalność Polskiej Fundacji Narodowej. Gliński odpowiadał tak, że wzbudził zdumienie internautów.
Dziennikarz zaczął jednak od pytania o... brodę, bo Gliński pokazał w programie nowy wizerunek. Mazurek wspomniał ministra Waszczykowskiego, który... "zaczynał niezarośnięty, a skończył zarośnięty". Gliński jednak nie dał się wciągnąć w rozmowę o brodzie, bo odpowiedział "jakieś pytanie ma pan do mnie?"
Następne dotyczyło tego, kiedy Gliński był ostatnio na swojej stronie internetowej piotrglinski.org. – Pewnie dawno – odpowiedział wicepremier. Pytanie było nieprzypadkowe, okazało się bowiem, że strona
piotrglinski.org została – jak to określił Mazurek – zajumana. Obecnie przekierowuje na
tablica-rejestracyjna.pl. – Nic na ten temat nie wiem, sprawdzimy – odpowiedział Piotr Gliński.
Mazurek zapytał, czy PFN pracuje (to resort Glińskiego ją nadzoruje). – Nie wiem, będę oceniał pracę tej fundacji jak otrzymam sprawozdanie roczne. Do końca roku, do końca półrocza, czekam – odpowiedział Piotr Gliński, broniąc się, że nadzoruje łącznie około 5 tys. fundacji. Łącznie, jak zauważył Mazurek, PFN dostała 250 mln zł od spółek skarbu państwa. Gliński jednak zaproponował, by Mazurek zaprosił do siebie władze PFN.