
Po kilku dniach bardzo trudnych warunków pogodowych na K2 sytuacja delikatnie się poprawiła. Dziś rano dwie pary himalaistów zaczęły wspinaczkę do obozów pierwszego i drugiego. Na szczęście jutro pogoda także ma pomagać.
REKLAMA
"Dziś rano do C1 wyszli P. Tomala i R. Fronia (który miał wypadek, o czym także pisaliśmy w naTemat). Z obozu C1 do obozu C2 wyszli Artur Małek i Marek Chmielarski" – tak relacjonował dzisiejsze plany wspinaczkowe kierownik wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki. Zwłaszcza, że dzisiaj na K2 jest słonecznie. "Mała siła wiatru zgodnie z prognozami. Liczymy na to, że nazajutrz pogoda nie pogorszy się bardzo. Wprawdzie prognoza mówi o zachmurzeniu i wzroście siły wiatru do 40 km/h, to liczymy, że zespół Małek/Chmielarski osiągnie miejsce obozu 3. na wysokości około 6900 metrów" – pisze dalej Wielicki.
Jest to zmiana w porównaniu do wczorajszego dnia, kiedy na K2 mocno sypał śnieg i wiał silny wiatr. Zejścia i wejścia do poszczególnych obozów świadczą o procesie aklimatyzacji poszczególnych himalaistów.
W wyprawie bierze udział już tylko jedenastu z trzynastu wspinaczy, którzy pod koniec stycznia rozpoczęli wyprawę na wierzchołek K2. Jeden z nich Jarosław Botor musiał wrócić do Polski ze względów osobistych. Do Polski wróci także Rafał Fronia, który miał wypadek w piątek.
