Nowa dyrektor biura komunikacji korporacyjnej w Orlenie i jednocześnie rzeczniczka prasowa państwowego giganta straszy prawnikami. To jej reakcja na "działania mające na celu podważenie kompetencji i wizerunku".
Informację o tym, że Bugała dostanie dyrektorskie stanowisko w Orlenie, jako pierwszy podał "Fakt". Po publikacji tabloidu pojawiło się wiele nieprzychylnych komentarzy w tej sprawie, w samej gazecie nazywają ją "nowym Misiewiczem".
Bugała nie ma jednak zamiaru tak łatwo wszystkim odpuścić. Opublikowała na Twitterze bardzo buńczuczny wpis. "Działania mające na celu podważenie moich kompetencji i wizerunku spotkają się z odpowiednią reakcją naszych prawników" – napisała.
Reakcje na reakcjęA jaka była reakcja dziennikarzy? Oczywiście Bugała została wykpiona. "Nie jestem przekonana, czy straszenie prawnikami w drugim dniu urzędowania to najlepszy sposób na zdobycie szacunku i budowanie wizerunku firmy" – zauważyła Agnieszka Gozdyra z Polsat News.
"Hej, prawnicy PKN Orlen. Panią Ewę Bugałę uważam za dość mierną propagandzistkę z kompetencjami niewystarczającymi na stołek, który objęła. Czekam na pozew" – stwierdziła z kolei Kataryna.
Wpis oczywiście wywołał także reakcję dziennikarzy "Faktu". "Pomijając już zalatującą od tweeta Białoruś, pewne zdania w bio na stronie Orlenu są żywcem wyjęte z potworka na wPolityce.pl. Jakże szkoda, że nie było tam podpisu autora/ki" – napisał Bartosz Grzędziński.
"'WIELOLETNIA dziennikarka' po DWÓCH dniach pracy straszy pozwami za krytyczne oceny w mediach jej kompetencji. Może od razu z art. 212 kk? 'Podważanie wizerunku' to co? Zdjęcie w 'Fakcie' dzisiaj piękne uważam" – napisał z kolei Mikołaj Wójcik. Zdjęcie Bugały trafiło dzisiaj na okładkę tabloidu.
Komentarzy oczywiście padło znacznie więcej. Przypomnijmy, że informacja o nowej pracy Ewy Bugały gruchnęła kilka dni temu. Podał ją właśnie "Fakt". Była dziennikarka TVP w Orlenie odpowiada m.in. za całe media korporacyjne i biuro prasowe.