Katarzyna W. została zatrzymana i od katowickiej prokuratury okręgowej usłyszy zarzut zabójstwa. Grozi jej nawet dożywocie. Od momentu wyjścia sprawy na jaw minęło 6 miesięcy.
O Madzi z Sosnowca mówili wszyscy, sprawa intrygowała wielu Polaków. Gdy okazało się, że dziecko wcale nie zostało porwane i nie żyje, historia Katarzyny W. wzbudziła skrajne emocje, a omawiano ją we wszystkich mediach – od tabloidów, po poważne programy publicystyczne. Dziś Prokuratura Okręgowa w Katowicach poinformowała o zatrzymaniu Katarzyny W. i postawieniu jej zarzutu zabójstwa.
Co, wreszcie, przekonało prokuraturę do podjęcia kroków, które dla obywateli były oczywiste? Opinie biegłych ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. – Biegli na zlecenie prokuratury odpowiadali na pytanie jaka była przyczyna zgonu Magdy z Sosnowca, w tym celu przeprowadzili drobiazgowe badania – informowała rzeczniczka katowickiej prokuratury Marta Zawada-Dybek.
– Katarzyna W. została dzisiaj przesłuchana, szykowany jest wniosek do sądu o tymczasowy areszt, naszym zdaniem są przesłanki do zastosowania takiego środka – mówiła rzeczniczka. Powody do zastosowania areszty tymczasowego są, według prokuratury, dwa: wysoki wymiar kary, grożący Katarzynie W. oraz "obawa zajścia matactwa ze strony podejrzanej".
Co takiego znalazło się w opinii biegłych, że postanowili zmienić zarzuty? Ustalili oni, jak poinformowała Zawada-Dybek, że "śmierć Magdaleny z Sosnowca nastąpiła w sposób nagły i gwałtowny".
Jak jednak zaznaczyła rzeczniczka, "śledztwo nie jest zakończone, ma charakter otwarty, dokonywane są cały czas czynności dowodowe w tej sprawie". – To skomplikowana sprawa i śledztwo zostanie przedłużone na kolejne miesiące – oświadczyła Zawada-Dybek.