Na zdjęciu b. ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss i prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości w lipcu 2016 r., w 70. rocznicę pogromu kieleckiego.
Na zdjęciu b. ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss i prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości w lipcu 2016 r., w 70. rocznicę pogromu kieleckiego. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta

Jeśli chodzi o relacje polsko-żydowskie, trudno o osobę cieszącą się większym autorytetem. Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce, który jako dziecko został uratowany z Holocaustu, zabrał głos w sprawie zamieszania wokół nowelizacji ustawy o IPN oraz słów Mateusza Morawieckiego z Monachium. Mówi, że "czuje się kompletnie rozbity".

REKLAMA
Przez wiele lat Szewach Weiss stawał w obronie Polski i Polaków, odpowiadając na niesłuszne oskarżenia. Przypominał światu, że hitlerowskie obozy - choć stały na polskich ziemiach - nie były polskie lecz niemieckie.
Szewach Weiss
b. ambasador Izraela w Polsce

Ja chciałbym, by młodym Żydom opowiedziano prawdę – że w wielu europejskich państwach były rządy kolaborujące z Niemcami: Francja, Norwegia, Słowacja, Węgry, Chorwacja, ale nie było polskiego państwa współpracującego z Hitlerem! To Polska była chwalebnym wyjątkiem w Europie.

Nigdy nie było żadnych polskich obozów zagłady, żadnych. Owszem, były niemieckie wyspy zagłady na polskiej ziemi. Ci młodzi Izraelczycy wracający z Polski muszą to wiedzieć, inaczej może się w nich pojawić nawet jeśli nie agresja, to niechęć, nienawiść do Polaków.

wypowiedź z wywiadu Roberta Mazurka dla "Rzeczpospolitej": "Szewach Weiss: Nie podoba mi się nazwa Marsz Żywych"
Gdy wybuchło zamieszanie wokół nowelizacji ustawy o IPN, przewidującej kary więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu polskiemu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę, zwolennicy zamian powoływali się właśnie na słowa b. ambasadora Izraela w Polsce. Kancelaria Premiera przygotowała nawet dla polityków z rządu "przekaz dnia", w którym zalecano, by przypominać wypowiedzi Szewacha Weissa.
Wczoraj dyskusja na ten temat zaogniła się, gdy na konferencji Mateusza Morawieckiego w Monachium dziennikarz żydowskiego pochodzenia opowiedział o losach swojej rodziny, którą w czasie wojny Polacy wydali w ręce Gestapo. W odpowiedzi polski premier zaczął mówić i o polskich zbrodniarzach, i o zbrodniarzach żydowskich. O komentarz do tej wypowiedzi w izraelskim radiu poproszono wówczas właśnie Szewacha Weissa. A ten zrezygnowany odpowiedział, że czuje się rozbity.
Wypowiedź Szewacha Weissa przytacza na Twitterze były wieloletni korespondent RMF FM w Izraelu. Jak pisze Eli Barbur, były ambasador uważa, iże obecny polski rząd "niweczy wszystko, co w ciągu 25 lat ogromnym wysiłkiem wielu ludzi udało się osiągnąć w relacjach między obu narodami".