
Kontrowersyjne słowa premiera Mateusza Morawieckiego o współodpowiedzialności Żydów z Holokaust odbijają się coraz głośniejszym echem na całym świecie. Dotychczas prowadziły tylko do ostrych słów krytyki pod adresem polskiego rządu, ale teraz stają się także przyczyną wymierzonych w Polaków aktów wandalizmu. Do jednego z nich doszło w Tel Awiwie, gdzie na wjeździe do polskiego konsulatu pojawiły się obraźliwe dla Polaków hasła.
REKLAMA
Słowa "mordercy" i "polskie gów..." były widoczne na bramach polskiego konsulatu. Z kolei na tablicy informacyjnej obok placówki dyplomatycznej wysprejowano napisy: "mordercy" i "pier... się". Co więcej, namalowano też rysunki ze swastykami. Jak podkreśla izraelski dziennik "Haarec", akt wandalizmu miał miejsce dzień po wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o "żydowskich sprawcach" Holokaustu.
Przypomnijmy, że dziennikarz żydowskiego pochodzenia, którego rodzina została wydana gestapo przez polskich sąsiadów, zapytał w Monachium premiera Mateusza Morawieckiego o udział Polaków w Holokauście. Odpowiedź wszystkich zgromadzonych zaskoczyła, a wielu po prostu oburzyła.
– Oczywiście nie będzie to karane, jeżeli ktoś powie, że byli polscy sprawcy, tak jak byli żydowscy sprawcy, tak jak byli rosyjscy sprawcy, ukraińscy sprawcy, nie tylko niemieccy – powiedział szef polskiego rządu. Ponadto Morawiecki argumentował, że nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej jest po to, by nie można było "mieszać ofiar ze zbrodniarzami". Przy okazji przypomniał, że nie było żadnych "polskich obozów śmierci".
źródło: Haaretz.com
