– W końcu przegrałem. Jak ja się cieszę, nareszcie! - powiedział Khalidov świeżo po porażce z Narkunem. – Zrobiłem błąd, chciałem go wciągnąć jak z Sokoudjou, gdzie widziałem że wchodził z ciosami pod siatkę i wykładał całą swoją siłę. Chciałem chwilę przetrzymać ciosy, uniki zrobić, żeby się zmęczył. Po czym jak dostałem parę ciosów, chciałem oddać i poszliśmy do parteru… no i oszukał mnie. Myślałem, że z tego wyjdę ale jak jest trzecia runda i jesteśmy zmęczeni, to każdy oddech wydaje się ostatni - dodał zawodnik z Olsztyna.
Jednocześnie dotychczasowy mistrz zadeklarował chęć rewanżu na "Żyrafie". – Próbowałem się z jednym mistrzem, drugim, trzecim i po prostu trzeci mistrz mnie pokonał. Uznaję jego wyższość tego dnia, ale skoro walka się podobała, to ja chcę rewanżu – powiedział. Jeszcze nie wiadomo, kiedy i gdzie miałoby dojść do rewanżowej walki. Ale już warto ostrzyć sobie na nią apetyty.