Artur W., terapeuta z kliniki "Budzik" fundacji "Akogo" Ewy Błaszczyk, skazany za pedofilię.
Artur W., terapeuta z kliniki "Budzik" fundacji "Akogo" Ewy Błaszczyk, skazany za pedofilię. Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta

Tyłem do sali, ukryty pod kurtką i z założonym na głowę kapturem – tak Artur W. wysłuchał sentencji wyroku, jaki w jego sprawie wydał warszawski sąd. 54-latek został skazany na 7 lat wiezienia, zakaz zbliżania się do ofiar oraz dożywotni zakaz pracy z małoletnimi jako fizjoterapeuta. Sąd uznał, że jest on winny wykorzystywania seksualnego dzieci w klinice "Budzik" zajmującej się wybudzaniem dzieci ze stanu śpiączki. Współpracował z nią jako terapeuta.

REKLAMA
Artur W. został oskarżony o wykorzystywanie seksualne czterech dziewczynek w śpiączce. Fizjoterapeuta nie tylko je molestował, ale także nagrywał swoje czyny telefonem. Twierdził, że rozbieranie dziewczynek i dotykanie je w miejscach intymnych to taki rodzaj terapii.
Do zatrzymania terapeuty-pedofila doszło w czerwcu 2017 r. Sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z leczonych w "Budziku" dziewczynek doznała ataku paniki, kiedy usłyszała, że czeka ją seria sesji terapeutycznych z panem Arturem. Ojciec dziewczynki poważnie zaniepokoił się reakcją córki, sprawę zgłoszono policji, a ta odwiedziła fizjoterapeutę w domu. W mieszkaniu mężczyzny znaleziono materiały pedofilskie. Później przesłuchano rodzice innych dzieci, które miały zajęcia terapeutyczne z Arturem W. – okazało się, że poszkodowanych dziewczynek było więcej.
– Jest mi bardzo przykro, że to się stało. Przecież sama mam córkę w śpiączce. Też często zostawiam ją pod opieką innych. I też nie mam niestety żadnej pewności, co się wtedy dzieje. Ola mi nie powie – mówiła wówczas w rozmowie z naTemat szefowa Fundacji "Akogo" Ewa Błaszczyk. Przyznała, że w klinice jest stały monitoring, ale nie wszędzie.
Ewa Błaszczyk

Oczywiście, że trzeba być bardzo czujnym przyjmując człowieka do pracy z dziećmi, szczególnie z dziećmi w śpiączce, ale nie sposób sprawdzić wszystkiego.

Mamy monitoring, ale nie wszędzie – przede wszystkim tam, gdzie leżą dzieci w najcięższym stanie.

Postępowanie prokuratorskie i proces sądowy terapeuty-pedofila przebiegły stosunkowo szybko. Artur W. usłyszał właśnie wyrok – za kratami ma spędzić 7 lat. Do tego dochodzi zakaz zbliżania się do ofiar i dożywotni zakaz pracy z małoletnimi jako fizjoterapeuta. Mężczyzna na rozprawach stawiał się w kurtce, z twarzą osłoniętą szalikiem i schowany w kapturze.
źródło: fakt.pl