Premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że Wojska Obrony Terytorialnej mają nie tylko "ogromne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa", ale też dla rodzin - "w szkoleniach biorą udział zarówno rodzice, dzieci". Poseł Platformy Obywatelskiej, Sławomir Neumann, mocno skrytykował jego słowa:" Nie kupują śmigłowców, czołgów, okrętów tylko wydają pieniądze na WOT".
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
W niedzielę w Stalowej Woli żołnierze WOT złożyli przysięgę. Mateusz Morawiecki pogratulował im w liście odczytanym w czasie uroczystości. – Wojska Obrony Terytorialnej choć są najmłodszym rodzajem sił zbrojnych, mają ogromne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa – zapewnia premier. Przysięgę złożyło ponad 230 osób.
– Utrzymują gotowość do obrony kraju i chronią ludność przed skutkami klęsk żywiołowych. Zgodnie ze swoim mottem są zawsze gotowi, zawsze blisko – kontynuował Morawiecki. Przyznał też, że służba WOT łączy rodziny i pokolenia, bo w szkoleniach biorą udział zarówno rodzice, dzieci, ale też rodzeństwa czy małżeństwa.
"Opary obłędu" – poseł PO, Sławomir Neumann w ostrych słowach skomentował słowa Morawieckiego. "Taniej, by było kupić im wszystkim kiełbaski na grilla, żeby te rodziny się integrowały, niż wydawać miliardy złotych na weekendowe wojsko. Nie kupują śmigłowców, czołgów, okrętów tylko wydają pieniądze na WOT. Od 2 lat mam wrażenie że to główny rodzaj sił zbrojnych" – napisał na Twitterze.