Reklama.
To miał być "żart na temat klauzuli sumienia i hipokryzji w dyskryminacji WOŚP" – tak przynajmniej to tłumaczył dr Wojciech Wieczorek z Rumi, gdy wybuchła afera na cały kraj w związku z kartką, jaką powiesił na drzwiach swojego gabinetu. Chyba nie spodziewał się, że zdjęcie, jakie zamieścił na Facebooku, spotka się z aż taką reakcją. Do gry wkroczyła nawet prokuratura na wniosek posłanki PiS Anny Sobeckiej – śledczy właśnie zdecydowali o odmowie wszczęcia postępowania.