Niezwykle ciekawe dla kibiców informacje ujawnia najnowszy magazyn "Elle Man", którego okładkowym bohaterem jest Robert Lewandowski. Fani "Lewego" w piśmie znajdą nie tylko typowy wywiad i sesję zdjęciową. Czekają na nich też takie smaczki, jak na przykład informacja o zmyślonym imieniu, pod którym kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski funkcjonuje w miejscach, w których nie chce zdradzać swojej tożsamości.
REKLAMA
Gdyby znany na całym świecie futbolista rezerwował restauracyjny stolik na własne imię i nazwisko, mogłoby to skończyć się kolacją w towarzystwie tłumu paparazzich. Podobne konsekwencje dla tak sławnych osób miewa podawanie prawdziwych danych w hotelach, SPA, a nawet w przychodniach lekarskich. Dlatego gwiazdy wielkiego formatu nie ryzykują i wymyślają sobie dane do użytku przy tego typu okazjach. Jak ujawnia magazyn "Elle Man", tak robi również Robert Lewandowski. Tam, gdzie kapitan reprezentacji Polski w piłce nożnej nie chce się zbytnio zdradzać, nazywany jest... Emilem.
To jednak nie koniec ciekawostek o Robercie Lewandowski, które kibice znajdą w "Elle Man". Bardzo interesujące jest też to, co o mężu powiedziała pismu Anna Lewandowska. A wśród jej opowieści jest między innymi ta dotycząca pamiętnego wyczynu, gdy "Emil" strzelił pięć bramek w dziewięć minut. Jak się okazuje, Robert Lewandowski wcale nie był z siebie zadowolony. – Żalił się, że mógł szóstą zdobyć. Może i siódmą. Potem zaczął myć w domu podłogę – zdradza "Lewa".
Przypomnijmy, że magazyn "Elle Man" niedawno zmienił formułę z półrocznika na kwartalnik. Na tym zmiany w redakcji pisma się nie skończyły. Wydanie poświęcone Robertowi Lewandowskiemu jest pierwszym, które przygotowano pod wodzą nowego redaktora naczelnego "Elle Man", którym w lutym został Olivier Janiak.
źródło: "Elle Man"
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!