Beata Szydło hojnie nagradzała swoich ministrów. Oni z kolei wynagradzali sowicie swoich podwładnych – informuje "Fakt". Broniła potem premii w Sejmie, twierdząc, że należały się za uczciwą pracę. Gazeta podaje łączną kwotę, jaka z tytułu nagród trafiła do urzędników we wszystkich ministerstwach.
Chodzi o 113,7 mln zł. Najwięcej nagród i premii w ubiegłym roku rozdał Mateusz Morawiecki jako szef resortu finansów. Łącznie do 2606 osób trafiło ponad 38 mln zł. Odwołany w ramach rekonstrukcji rządu Witold Waszczykowski nagrodził 3227 osób, jego urzędnicy łącznie dostali 29 mln zł. Na "podium" pod względem wysokości premii znalazła się też Elżbieta Rafalska, która kieruje Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Nagrodziła 728 pracowników kwotą ponad 10 mln zł.