"Ta gestykulacja! Nie lada gratka dla psychologii mowy ciała" – brzmiał jeden z komentarzy na Twitterze pod słynnym już filmem z wystąpienia prezydenta w Rzeszowie. Andrzej Duda w listopadzie ubiegłego roku spotkał się z młodymi liderami na Uniwersytecie Rzeszowskim. Wtedy jego wypowiedź przeszła niemal niezauważona – furorę robi teraz dzięki nominacji w plebiscycie "Srebrne Usta" w radiowej Trójce. Emocje budzi zarówno treść wypowiedzi, jak i forma. Zwróciliśmy się zatem do eksperta ds. mowy ciała z prośbą, aby dokonał oceny wystąpienia głowy państwa.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Andrzej Duda w Rzeszowie na spotkaniu w ramach II Kongresu Liderów Rzeczpospolitej Polskiej "Młodzi 590" mówił m.in. o narzuceniu sobie pewnego stylu pracy. Przyznawał przy tym, że sam często jest w stresie. "Bo jeżeli komuś się wydaje, że prezydent Rzeczpospolitej czy premier, czy lider partii rządzącej nie działa w stresie, bo jest takim rutyniarzem, że już wszystko wie, to jest nieprawda. Absolutna nieprawda. Nie ma, proszę państwa, takich rutyniarzy" – mówił studentom Andrzej Duda. Dowodził przy tym, że on potrafi nad tym panować – i wtedy zaczął mówić o sobie w trzeciej osobie.
Potem prezydent mówił młodym liderom, że "trzeba się nauczyć odpoczywać" i że urlop jest niezbędny. Przyznał przy tym, że on sam najlepiej regeneruje siły, zjeżdżając na nartach.
Stres i zakłopotanie
Może właśnie tym razem prezydentowi zabrakło odpoczynku? Może miał zbyt wiele stresu? W każdym razie wydaje się, że na spotkaniu z młodymi ludźmi w Rzeszowie Andrzej Duda nerwy próbował pokryć sztucznym luzem. Tak bowiem odbierany jest ten fragment wystąpienia, który został nominowany do "Srebrnych Ust" w Trójce. Andrzej Duda mówi tu o tym, że "cały czas czegoś się uczy", wykonując przy tym nietypowe ruchy głową i zaskakujące miny.
O przeanalizowanie tego nagrania poprosiliśmy trenera wystąpień publicznych i komunikacji niewerbalnej Maurycego Seweryna z Warszawskiej Grupy Doradców Public Relations. – Pana Prezydenta zawiodła gestykulacja – ocenił ekspert ds. mowy ciała. Jednak jego zdaniem, mimo wpadki, Andrzej Duda w oczach wyborców wypadł całkiem nieźle.
Kombinacja gestów
Według eksperta wypowiedź prezydenta ze spotkania z młodymi liderami należałoby podzielić na dwie około 15-sekundowe części. W pierwszej - jak opisuje Maurycy Seweryn - możemy zauważyć wiele sygnałów stresu i zakłopotania połączonych z "próbą sarkastyczno-aktorskiego zagrania emocji". W drugiej części wypowiedzi jest już mniej nieudanego aktorstwa i jest nieco bardziej merytorycznie, ale do tego dojdziemy za chwilę.
Drugą część wypowiedzi Andrzeja Dudy ekspert nazywa "nadrabianiem wizerunkowych strat z pierwszych 15 sekund". Głowie państwa idzie lepiej, bo mniej jest już ruchów głową. A poza tym okazuje się, że Duda wziął przykład z... kanclerz Niemiec.
Wyraz agresji
– Prezydent zastosował gestykulację twardą i stanowczą. To są gęsty typowe dla Angeli Merkel. Politycy i przedsiębiorcy bardzo często prezentują się jako poważni ludzie i boją się żartować. A jak już żartują, to stresują się tym, jak ich żart wypadł. Dlatego Pan Prezydent, chcąc poprawić swoją pewność siebie, wysuwał głowę do przodu – objaśnia znaczenie prezydenckich gestów Maurycy Seweryn. A taka wysunięta głowa, jak tłumaczy Maurycy Seweryn, przez znaczną część społeczeństwa odbierana jest jako wyraz agresji, szczególnie młodzi ludzie ten sygnał odbierają podświadomie.
O tym, że prezydent był zestresowany wystąpieniem przed uczestnikami II Kongresu Liderów Rzeczpospolitej Polskiej "Młodzi 590", świadczy jeszcze jedno – dość częste sygnały paradźwiękowe, czyli po prostu "yyy". A to u Andrzeja Dudy raczej rzadkość. – Chcę podkreślić, że w przeciwieństwie do premiera Mateusza Morawieckiego, tego typu negatywne sygnały pojawiają się u pana prezydenta sporadycznie – odnotowuje Maurycy Seweryn.
Mimo dostrzeżenia wielu mankamentów w wystąpieniu prezydenta, specjalista ds. mowy ciała uważa, że głowie państwa nie zaszkodzi popularność nagrania z Rzeszowa i nominacja do "Srebrnych Ust". Wręcz przeciwnie.
Czy opowieść Andrzeja Dudy o tym, że " cały czas się czegoś uczy" aby "trzymać się na wysokim 'C'" zostanie doceniona przez słuchaczy Trójki – to okaże się 5 kwietnia, wówczas nastąpi ogłoszenie laureatów plebiscytu. A kto chciałby zapoznać się z pełnym wystąpieniem Andrzeja Dudy w Rzeszowie: proszę bardzo – zobaczycie wiele równie ciekawych min oraz usłyszycie mnóstwo porad dla młodych liderów.
Jeżeli komuś się wydaje, że Andrzej Duda stoi przed państwem i się nie..., nie jest spięty tym, że do was mówi, to jest nieprawda. Andrzej Duda jest spięty tym, że do was mówi. Andrzej Duda tylko radzi sobie z tym, że jest spięty, kiedy do was mówi, bo jest przyzwyczajony, ale jeżeli ma kilka wystąpień dziennie, to nie jest w stanie pracować tak siedem dni w tygodniu.
wypowiedź ze spotkania z młodymi liderami w listopadzie 2017 r. w Rzeszowie
Maurycy Seweryn
ekspert ds. mowy ciała
W pierwszej części u Pana Prezydenta zawiodła gestykulacja. W konsekwencji zaczął nadmiernie komunikować swoje emocje głową. Co gorsze – poziome ruchy głową oznaczają w naszym systemie kulturowym dwie rzeczy:
a) negowanie b) potwierdzanie i podkreślanie słów.
Z tym że temu drugiemu towarzyszy silne wybicie głowy w lewą stronę. U Pana Prezydenta wystąpiła kombinacja obu tych gestów. Dodatkowo kilkukrotnie na zmianę silnie i słabo Pan Prezydent poruszał ramionami w geście sygnalizującym "nie wiem". Pan Prezydent jakby mówił "nie wiem co mam ci powiedzieć".
MAURYCY SEWERYN
ekspert ds. mowy ciała
Wpadka językowa od czasu do czasu bardzo pomaga politykom. Ale tylko od czasu do czasu. W takich momentach widzimy, że nawet głowa państwa jest tak samo jak my zwykłym człowiekiem i tak jak my może się pomylić. Summa Summarum Pan Prezydent wypadł jako bardziej ludzki.