Krzysztof Brejza i jego rodzina są szykanowani za ujawnianie nagród w rządzie PiS.
Krzysztof Brejza i jego rodzina są szykanowani za ujawnianie nagród w rządzie PiS. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
– Ponoszę konsekwencje negatywne, jest to anonimowy hejt. Dostaję też pogróżki, a w kancelarii adwokackiej małżonki zniszczono nawet szyld – powiedział poseł, który ujawnił wiele z nagród, które przyznał sobie rząd Beaty Szydło.
Mimo to Brejza nie odpuszcza. Skomentował choćby słowa prezesa Kaczyńskiego, który zapowiedział, że pieniądze, które ministrowie wzięli w ramach nagród, przekażą na Caritas. – Zrobię wszystko, by pieniądze wróciły do suwerena. Zwrot pseudonagród Caritasowi, nawet jeśli nastąpi, nie rozwiązuje problemu od strony prawnej. Działalność charytatywna polityków nie zwalnia ich z długu wobec Skarbu Państwa. Muszą zdać sobie sprawę z tego, że oddadzą dwa razy – stwierdził.
Podkreślił także, że nie można stawiać równości pomiędzy premiami w rządzie a nagrodami, które przyznał jego ojciec Ryszard Brejza jako prezydent Inowrocławia. – Po pierwsze, przez 16 lat ojciec nigdy nie przyznał nagrody sam sobie. Po drugie, nie ma symetrii pomiędzy grubymi tysiącami wypłacanymi sobie przez polityków PiS (...), a premiami za solidną pracę sprzątaczek, referentów i innych pracowników często zarabiających po 1900 zł miesięcznie – podkreślił.
Przypomnijmy, że Brejzę spotykają jednak nie tylko negatywne reakcje. Jak pisaliśmy w naTemat, jego działania bardzo podobają się wyborcom opozycji.
źródło: rp.pl