
Stopniowania emocji w sprawie wyników badań podkomisji smoleńskiej ciąg dalszy. W rozmowie na antenie Radia Maryja Antoni Macierewicz podał rzekomą "przyczynę śmierci naszych przywódców". Według wiceprezesa PiS, był to "wybuch w centropłacie". Jednak w raporcie, który światło dzienne ma ujrzeć "już" w środę nie będzie najważniejszego. Czyli informacji, co domniemany wybuch spowodowało.
REKLAMA
– Przyczyna śmierci naszych przywódców została przez komisję ustalona. Komisja obradująca w ostatnim tygodniu, po bardzo starannym, dokładnym badaniu, zebraniu wszystkich faktów, wszystkich szczegółów dotyczących wszystkich faz lotu, eliminacji innych możliwych hipotez związanych z tragedią smoleńską, podjęła uchwałę, decyzję, stwierdzającą na podstawie analizowanych, przywołanych w raporcie, który jutro zostanie ogłoszony faktów, że przyczyną śmierci była eksplozja w centropłacie na chwilę, na sekundy przed uderzeniem w ziemię samolotu na lotnisku pod Smoleńskiem - mówił we wtorkowej audycji Radia Maryja Antoni Macierewicz.
I już wydawałoby się, że poznaliśmy jakiś konkret (pomijając jego wiarygodność), ale znów coś poszło nie tak. Okazuje się, że podkomisja ustaliła domniemaną przyczynę rozpadu samolotu, jednak nie wiadomo, co i kto ją spowodował.
– Jeżeli chodzi o kwestie sprawstwa, sprawców, jeśli chodzi o szczegóły tej tragedii, to będzie dalej przedmiotem badań. Wiemy z pewnością, że mieliśmy do czynienia z eksplozją będącą wynikiem ciśnienia wewnętrznego w baku centropłata, więc tutaj nie ma wątpliwości, że ta eksplozja zniszczyła zarówno trzecią salonkę, jak i drzwi pasażerskie, że jej skutkiem było rozczłonkowanie samolotu i śmierć pasażerów. Tutaj analiza rozrzutu ciał ofiar i szczegółów z tym związanych bardzo dokładnie została zrobiona przez komisję i w tej sprawie nie mamy wątpliwości - powiedział Macierewicz.
Co ciekawe, wnioski z badania są podobne do tych, które zostały we wrześniu 2010 roku przeprowadzone przez rosyjskich śledczych. Różnią się tylko tym, że Rosjanie przypisali eksplozje "czynnikowi hydraulicznemu", a podkomisja... nie wiadomo jeszcze czemu. I jeszcze jedna ciekawostka: podkomisja nie zajmowała się kwestią brzozy i ścieżką podchodzenia do lądowania. Ten wątek można chyba uznać za zamknięty. Po opublikowaniu raportu technicznego, podkomisja ma się zająć głównie przesłuchiwaniem świadków, którzy mają mieć wiedzę na temat remontów, przygotowań do lotu i szczegółów technicznych. – To przynajmniej 150 osób – mówił Macierewicz.
źródło: Radio Maryja
