Kamila Gasiuk-Pihowicz została ukarana jednorazowym obcięciem jednej czwartej wynagrodzenia.
Kamila Gasiuk-Pihowicz została ukarana jednorazowym obcięciem jednej czwartej wynagrodzenia. fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta

Kamila Gasiuk-Pihowicz została ukarana jednorazowym obcięciem jej 25 proc. wynagrodzenia. Taką informację podał marszałek Sejmu Ryszard Terlecki, argumentując, że posłanka Nowoczesnje naruszyła powagę Sejmu podczas czwartkowych głosowań.

REKLAMA
Terlecki powiedział przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu, że na prezydium została ukarana jedna posłanka. Dopytywany o kogo chodzi wskazał na Gasiuk-Pihowicz. Za nałożeniem kary na posłankę byli marszałek Marek Kuchciński oraz wicemarszałkowie Ryszard Terlecki i Beata Mazurek (wszyscy z Prawa i Sprawiedliwości) a także wicemarszałek Stanisław Tyszka z Kukiz'15. Przeciwko były przedstawicielki opozycji: Małgorzata Kidawa-Błońska z PO i Barbara Dolniak z Nowoczesnej.
Gasiuk-Pihowicz zapowiedziała odwołanie od decyzji. Argumentuje, że w "sposób niezłomny mówi o łamaniu konstytucji przez PiS". Jest zdania, ze została ukarana za wystąpienie z wnioskiem o przerwę, które uzasadnia tym, że podczas posiedzenia wzrosły emocje i łamany był regulamin.
W czwartkowy wieczór 12 kwietnia Sejm uchylił posłance Nowoczesnej immunitet. Sprawa dotyczyła pozwu byłego ministra skarbu Dawida Jackiewicza, który domaga się 100 tysięcy złotych odszkodowania i przeprosin za słowa z sali plenarnej, które padły z jej ust. Kamila Gasiuk Pihowicz wcześniej w rozmowie z naTemat mówiła Jakubowi Nochowi, że nie da się zastraszyć w kwestii immunitetu.
źródło: TVN24