Drugi sezon niezwykle aktualnego serialu "Opowieści podręcznej" startuje 26. kwietnia
Drugi sezon niezwykle aktualnego serialu "Opowieści podręcznej" startuje 26. kwietnia Fot. mat. pras.
Reklama.
Serial "Opowieść podręcznej" to wielokrotny zdobywca nagród Emmy i Złotego Globa. Jest adaptacją powieści Margaret Atwood o tym samym tytule. Przedstawia dystopijny świat, w którym panuje epidemia bezpłodności i reżim ekstremistów religijnych. Na gruzach USA powstaje nowy kraj - Gilead, którym rządzą fundamentaliści powołujący się na własną, chorą interpretację Starego Testamentu. Kobiety, które mogą mieć dzieci, stają się niewolnicami mężczyzn. Reżim odebrał im prawa, ale nie wolę walki. Organizują podziemny ruch oporu, by odzyskać dawną godność i prawa.
logo
Fot. mat. pras.
Mocny start 2. sezonu
Miałem już okazję obejrzeć dwa odcinki kontynuacji losów uciemiężonych podręcznych. Trudno jednoznacznie ocenić, czy serial dalej trzyma wysoki poziom, ale już pierwsza scena jest tak emocjonująca, że raczej można być o to spokojnym. Choć "Opowieść podręcznej" z relaksacyjnym widowiskiem nie mają nic wspólnego. Sama rozedrgana praca kamery i zbliżenia na zmęczone tragicznymi wydarzeniami twarze wprowadzają w niepokojący nastrój.
logo
Fot. mat. pras.
W drugim sezonie poznajemy dalsze losy Offred (w tej roli niezwykle przekonująca Elisabeth Moss), której po wielu przejściach udaje się uciec z domu-więzienia Komendanta (Joseph Fiennes) i jego bezpłodnej żony Joy (Yvonne Strahovski). Główna bohaterka chce odzyskać córkę. W nowym sezonie poznajemy okoliczności, w których została odebrana przez partię rządzącą. Dowiadujemy się tego z retrospekcji - scenach z przeszłości, które przedstawiają historię bohaterów tuż przed upadkiem starego świata.
logo
Fot. mat. pras.
"Opowieść podręcznej" idą ramię w ramię z sytuacją w Polsce
Nie wiem jak widzą ten serial ludzie w innych krajach, ale u nas jest bardzo "swojski". Nie chodzi o wykorzystywanie zagranicznej produkcji jako oręża politycznego w Polsce, ale wydarzenia w nim przedstawione są niczym żywcem wzięte z naszego podwórka. To nie tak, że kobiety w Polsce nie mają żadnych praw, ale serial przedstawia wydarzenia z fikcyjnej przyszłości, która nie jest aż tak, nierealna. No, może z wyjątkiem problemów z płodnością. Do pozostałych nasze panie nie chcą właśnie dopuścić.
logo
Fot. mat. pras.
Całkowity zakaz aborcji, antykoncepcji, pranie mózgu nadinterpretacją Biblii, sprowadzenie kobiety do roli krowy rozpłodowej - bohaterki są nawet zaobrączkowane na uszach. Brzmi znajomo? To elementy świata "Opowieść podręcznej". Kiedy pisałem w zeszłym roku o pierwszym sezonie, nazwałem go "paradokumentem z Polski w niedalekiej przyszłości" - i od tamtego czasu sytuacja kobiet nie uległa poprawie, a nawet zmierza dalej w złym kierunku. I to nawet abstrahując od złego i niesprawiedliwego traktowania.
logo
Fot. mat. pras.
W planach jest obywatelski projekt zakazujący aborcji eugenicznej Kai Godek, PiS projektem "Mama Plus" chce premiować szybsze rodzenie dzieci, kobiety znów wyszły protestować na ulice... a to tylko informacje z kilku ostatnich tygodni. W tym roku przypada też 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, ale i przyznania praw wyborczym kobietom, które wciąż walczą o inne, elementarne przywileje.
2. sezon "Opowieść podręcznej" będzie można obejrzeć na platformie Showmax. Premiera 26 kwietnia.