To on pobiera rządową pensję za pomoc osobom z niepełnosprawnościami. Protest w Sejmie to doskonała okazja by pokazać, że stanowisko które sprawuje jest potrzebne. Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych właściwie non stop powinien towarzyszyć protestującym. Nie tylko z nimi negocjować, ale wspierać ich, zapewniać jak najlepsze warunki, wykazywać się empatią, której - jak narzekają rodzice - brakuje po stronie rządu. To on wreszcie w pierwszej kolejności powinien także ponosić polityczną odpowiedzialność za błędy i zaniechania w niesieniu pomocy osobom niepełnosprawnym.
Pełnomocnik w cieniu
I nie powinno być dla niego usprawiedliwieniem, że jako pełnomocnik w randze wiceministra pozostaje w cieniu szefowej resortu pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej, a także premiera Morawieckiego, czy prezydenta Dudy, którzy spotkali się z protestującymi.
O Michałkiewiczu można było usłyszeć w kontekście porozumienia jakie strona rządowa podpisała nagle z organizacjami zajmującymi się pomocą osobom niepełnosprawnym, ale nie z tymi protestującymi. Pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych był zresztą jednym z sygnatariuszy tego porozumienia.
Minister mówił na okrągło. Zobowiązał się, że rząd będzie traktował problemy osób niepełnosprawnych "odpowiedzialnie i priorytetowo” i "chce, by osoby niepełnosprawne - których często na co dzień nie widzimy na ulicach - miały prawo do godnego życia; do tego, by to życie było niezależne; do tego, żeby wsparcie ze strony rządu było na miarę ich potrzeb”.
Jolanta Banach b. wiceminister gospodarki, ale także b. Pełnomocnik Rządu ds Osób Niepełnosprawnych nie chce oceniać swojego dzisiejszego następcy. – To jest niewdzięczne zadanie i zawsze jest ono opatrzone pewną stronniczością – tłumaczy w rozmowie z naTemat.
– Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych jest jednak pełnomocnikiem rządu, a nie osób niepełnosprawnych. To jest wada strukturalna, czy instytucjonalna tego stanowiska. On musi reprezentować pogląd rządu. W związku z tym wszystko zależy od osobowości. Jeśli to stanowisko piastuje osoba gotowa ponieść konsekwencje wyrażania własnego zdania, to wtedy może się stać rzecznikiem niepełnosprawnych – podkreśla Banach.
Powinien być w Sejmie
– W rządowym umocowaniu pełnomocnik nie ma zbyt wielu instrumentów oddziaływania poza tym, że z mocy ustawy jest także przewodniczącym Rady Nadzorczej PFRON-u. Ale pełnomocnik zawsze może inicjować, domagać się, nawet kładąc na szali swoją przyszłość polityczną. Ja z powodu zamiaru likwidacji PFRON-u złożyłam dymisję – przypomina Banach.
Według rozmówczyni naTemat, Michałkiewicz powinien jednak przebywać z protestującymi.
– Pełnomocnik powinien być tam gdzie dzieją się rzeczy rozstrzygające dla środowiska osób niepełnosprawnych. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby pojawiał się w Sejmie z minister Rafalską, żeby formułował jakieś pomysły, żeby spotkał się z sekcjami osób niepełnosprawnych w wielkich centralach związkowych, z pracodawcami zatrudniającymi osoby niepełnosprawne, z wielkimi stowarzyszeniami takimi jak Polski Związek Niewidomych. Powinien być także koordynatorem rozwiązań resortowych. Na pewno powinien też przebywać z protestującymi w Sejmie, by było go widać i słychać – wskazuje była pełnomocnik.
Protestujący w Sejmie odrzucili na razie porozumienie z rządem. Podkreślili, że całą swoją nadzieję pokładają w prezydencie i jego małżonce, która - co warto przypomnieć - otrzymała niedawno medal św brata Alberta, za "działalność społeczną na rzecz osób niepełnosprawnych".
Przy okazji konferencji z udziałem Michałkiewicza dowiedzieliśmy się, że istnieje i funkcjonuje Krajowa Rada Konsultacyjna ds. Osób Niepełnosprawnych, która pełni funkcje doradcze w zakresie problemów osób niepełnosprawnych... i z którą de facto rząd podpisał porozumienie.
Nie tylko PiS zawiódł
Ale trwający protest pokazuje przede wszystkim, że problemy osób niepełnosprawnych były traktowane po macoszemu także przez poprzednie rządy. Wysokość zasiłku pielęgnacyjnego nie zmieniła się od 12 lat. Dlaczego tak się działo?
– Moim zdaniem głównym celem polityki społecznej stało się pozyskiwanie wyborców. Odbywa się to zamiast rozwiązywania problemów. A polityka społeczna to jest skomplikowana gra na wielu instrumentach, czasami w taki sposób, który nie przynosi od razu poparcia i wizerunkowego aplauzu. Z tą banalną prawdą mamy do czynienie w przypadku osób niepełnosprawnych – zaznacza.
Zdaniem Banach, obecny protest w Sejmie "to jest protest determinacji i desperacji” ponieważ rozwiązania systemowe są przesuwane w nieskończoność.
Pytana o Radę Konsultacyjną ds. Osób Niepełnosprawnych, tłumaczy że sama ją powoływała kilkanaście lat temu. – Chodziło o to by organizacje pozarządowe miały jakieś forum prezentowania swoich postulatów. To jest ciało nieformalne. Ale wszystko zależy od tego jak ona jest powoływana i jak jest traktowana. Nieszczęściem jest to, że takie rady często zamieniają się w ciała fasadowe – mówi Banach.
Stanowisko wiceministra pracy i pełnomocnika rzadu ds. osób niepełnosprawnych Michałkiewicz sprawuje od przejęcia władzy przez PiS.
Zainkasował 54 tys. zł nagrody
W poprzednim rządzie PiS był ministrem pracy, w Sejmie pracował też wcześniej w komisji polityki społecznej i rodziny. Jako pełnomocnik Rządu do spraw Osób Niepełnosprawnych odpowiada za departament pożytku publicznego i współpracę z trzecim sektorem, czyli organizacjami pozarządowymi.
Michałkiewicz ma 64 lata, żonę i trójkę dzieci. Jest absolwentem socjologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Jego nazwisko pojawiło się niedawno na billboardach PO przygotowanych w ramach akcji "Konwój wstydu”. Wiceminister Krzysztof Michałkiewicz zainkasował 54 tys. zł. nagrody za swoją pracę, co stanowi najwyższą premię wśród wszystkich wiceministrów. Nie wiadomo, czy ją zwrócił.