
Jarosław Kaczyński od pewnego czasu niczym strażak próbuje gasić kolejne pożary wzniecane przez polityków jego formacji. Tym razem wydał polecenie, żeby jak najszybciej zakończyć protest rodziców niepełnosprawnych dzieci w Sejmie – informuje "Fakt".
REKLAMA
Od 10 dni trwa protest niepełnosprawnych w Sejmie. Opiekunowie domagają się pomocy finansowej ze strony skarbu państwa, a przedstawiciele rządu twierdzą, że ustawy w tej sprawie nie da się przygotować ot tak, na kolanie, w ciągu jednego dnia. Te twierdzenie obśmiane zostało już przez opozycję, która przypomina, w jak krótkim czasie procedowano ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym. Gdy opiekunowie niepełnosprawnych domagają się 500 zł na każdą osobę niepełnosprawną, PIS twierdzi, że nie ma pieniędzy, a premier Mateusz Morawiecki zapowiada wprowadzenie daniny solidarnościowej, która miałaby objąć najlepiej zarabiających. Doszło nawet do tego, że rząd podpisał porozumienie z kilkoma organizacjami zajmującymi się osobami niepełnosprawnymi, ale nie z tymi, którzy protestują w Sejmie.
Przepychanki trwają i wydawać by się mogło, że końca tego sporu nie widać na horyzoncie, jednak pojawia się światełko w tunelu. Jak donosi dziennik "Fakt", Jarosław Kaczyński na posiedzeniu władz partii wydał polecenie, żeby jak najszybciej zakończyć protest niepełnosprawnych. Chodzi o to, żeby protestujący opuścili gmach parlamentu, być może prezes PiS ma już dość relacji telewizyjnych na temat protestu.
Protest niepełnosprawnych odbija się echem w sondażach, w których PiS z każdym tygodniem notuje kolejne spadki poparcia. Zaczęło się przy okazji wybuchu afery z tak zwanymi nagrodami dla ministrów, którą odkrył i upublicznił poseł PO Krzysztof Brejza. Polki i Polacy dowiedzieli się, jak ministrowie de facto dostawali drugą pensję. Jarosław Kaczyński próbując jakoś poprawić notowania partii nakazał przekazać wszystkie otrzymane przez ministrów pieniądze na Caritas. Teraz – jeśli wierzyć tabloidowi – kolejny raz prezes PiS próbuje gasić pożar, w którym wciąż w miarę wysokie notowania PiS mogą pójść z dymem.
O tym, że interwencja Kaczyńskiego jest potrzebna, przekonywał już w mediach były premier Jan Olszewski. Otwartym pozostaje pytanie, którą drogą pójdą teraz politycy Prawa i Sprawiedliwości. Polecenie Jarosława Kaczyńskiego może być promieniem nadziei dla protestujących w Sejmie. Warto jednak przypomnieć, że niektórzy posłowie, jak na przykład Stanisław Pięta, opowiadają się za rozwiązaniem bardziej siłowym niż koncyliacyjnym.
źródło: "Fakt"
źródło: "Fakt"
